misia36 04.12.2002,12:29 | cos dziwnego sie dzieje ..... wszyscy na siebie kshyczom na starym forum byliscie grzeczniejsi, co poniktorzy nawet jakim patosem zapodali z myslom ze Andreee wezmie icht temat na ant..... a moze wszyscy stachani stachanowskom wartom nad ksiazkami? w pracy nie ma premi? strashnie tu sie smutno zrobiuo....... :( | |
hulaj 04.12.2002,12:36 | ale kto na kogo krzyczy? na pewno rzeznik na areckiego, co mi sie nie podoba / pragne zauwaszyc | |
elojka 04.12.2002,13:47 | w telewizorni macierewicz krzyczy na leppera i rzond... | |
profesor 04.12.2002,14:21 | a mnie sie tu podoba... hehehe... troche po chuju tyle tematow na raz ale w sumie to nie moja sprawa :) | |
misia36 04.12.2002,14:44 | jo prof ! :) | |
AnT 04.12.2002,14:56 | "wezmie icht temat na ant....." a dokuadniej ? cos do mnie ? :) | |
misia36 04.12.2002,15:33 | nie raczej :)))) ani do twej anteny tysh nie :)))) | |
shadow 04.12.2002,17:00 | Wyjasniono mi na jakiej zasadzie dziala bariera,postawioba jak "wirujacy miecz cheruba,strzegacego Drzewa Zycia.Otoz jest to wymog przejscia przez smierc ciala i swiadomego odrzucenia go;inaczej czlowiek,ktory postanowil rozwijac sie w materialnym swiecie,nie moze sforsowac tej nieprzekraczalnej granicy(tarcz)energii i zamiast scalac,dzieli sie,wracajac po smierci w Trojwymiar.Dla zaistnienia tego procesu na szersza skale,trzeba bylo spowodowac,aby uwage i pozadanie u ludzi skierowac na sprawy ziemskie.Dlatego wymyslono odpowiednia ideologie i kult,wzmacniajace przywiazanie do sil przyrody,oraz gniew na"niesprawiedliwego Boga",a wszystko oparte na odwroconych wartosciach.Wykonawca tego planu od poczatku byl Set. | |
kasia 04.12.2002,18:51 | shadow> co? | |
shadow 04.12.2002,19:32 | Kiedy Louisa W.Hand miala osiem czy dziewiec lat(a zatem musialo to wydarzyc sie w 1919 lub 1920 roku),bawila sie przed domkiem swojej babci w miejscowosci Cockeymore w hrabstwie Lanca. Wbiegszy do wnetrza,ujrzala nagle,ze zmienilo sie jego umeblowanie:meble wydaly sie jakies starsze.Zniknely dotychczasowe drzwi prowadzace do kuchni.Panowala cisza i bylo ciemniej niz zwykle.Sadzac,ze przez omylke weszla do innego domu-choc bylo to bardzo malo prawdopodobne,zwazywszy iz domek stal jako pierwszy w rzedzie-dziewczynka wybiegla na dwor,by sprawdzic,czu tak sie nie stalo.Oczywiscie, nie pomylila sie!Wbiegla wiec ponownie do srodka i ujrzala dokladnie to samo co poprzednio.Dopiero za trzecim razem,po dluzszym okresie przebywania na dworze w towarzystwie innych dzieci,kiedy wrocila do domu babci,przekonala sie,ze jest znow taki jak zawsze.Dziecko dwukrotnie przezylo cos,co wygladalo na przesuniecie w czasie. | |
misia36 05.12.2002,07:44 | tak.... i wszystko jasne...... | |
ryszak 05.12.2002,16:59 | dla shadowa z pozdrowieniami :) Puchatek kiwnął głową uroczyście i zawołał Tygrysa: - Idziemy do Kangurzycy! Tam na pewno znajdziemy moc rozmaitych pyszności na śniadanie. Tygrys przestał brykać na chwilę i podszedł do Puchatka i Prosiaczka. - Kłuje! - wyjaśnił z uśmiechem. - Chodźmy! - i popędził naprzód. Puchatek z Prosiaczkiem powoli poszli za nim. I kiedy szli, Prosiaczek nic nie mówił, bo o niczym nie mógł myśleć, a Puchatek nic nie mówił, bo myślał o nowym wierszyku. A kiedy go już wymyślił, zaczął mówić: Co poczniemy z Tygryskiem, gdy nam jeść nic nie będzie? Nie smakuje mu miodek, nie smakują żołędzie... I powiada, że nie chce na śniadanie jeść ostu, Jeszcze mały Tygrysek schudnie nam z tego postu. Gardzi miodem - szalony! Zje żołędzia - i pluje, I na oset się krzywi, i powiada, że kłuje. A Tygrys przez cały czas brykał i skakał przed nimi, oglądając się co chwila i dopytując się, czy to jeszcze daleko. Wreszcie przyszli do Kangurzycy, gdzie zastali Krzysia. | |
shadow 05.12.2002,18:02 | Mowie tyle,ile sam wiem.Antropologia nie jest moja specjalnoscia.Ale pamietam,czego mnie uczyli o jezyku i tym podobnych rzeczach i ta legenda swietnie pasuje do owych teorii.Widzisz, co tu napisano:"Wedle Indian owe potwory pochodza z niebios,w ich jezyku ye muskun".Muskun w jezyku Indian oznacza sklepienie niebieskie,miejsce,gdzie przebywaly najwazniejsze bostwa razem z pradawnymi,straszliwymi demonami.Raz bostwa zdolalay namowic jakiegos czlowieka,by ich zaprosil na ziemie,a wtedy zniszczyly lad i wode,jadly ciala ludzkie.Czytales,co H.P.Lovecraft napisal o najwazniejszych bostwach?I o najstraszniejszym z nich,demonie zyjacym w morzu Cthulhu?Moj nauczyciel jezyka twierdzil,ze jego prawdziwa nazwa brzmi Quithe.Po staroceltycku oznacza jame lub otchlan.Indianie mowili o nim Ottauquechee,co tlumaczy sie jako "wody otchlani". | |
|