Radiostacja Hardcore Crew - Forum


<spis tematów>

temat:  wolna konkurencja? 

a'retzky
13.12.2002,14:32
Edipresse wycofało pisma z regionalnych firm kolporterskich







Maciej Tyśnicki 12-12-2002, ostatnia aktualizacja 12-12-2002 21:41

Wydawca popularnych magazynów "Przyjaciółka" i "Viva" zerwał umowę o ich dystrybucję z trzema regionalnymi kolporterami prasy. To wynik zmowy dwóch największych firm kolportażowych, które chcą wyeliminować konkurentów - zarzuca zarząd dolnośląskiego Fran-Pressu

W czwartek rano w kioskach Fran-Pressu nie można było kupić najnowszych numerów pism wydawanych przez Edipresse. Nie można ich było także dostać w punktach sprzedaży wielkopolskiego Rolkonu i małopolskiego Garmonda.

Kolporterzy, których łączny udział w rynku dystrybucji prasy szacuje się na ok. 11 proc., poskarżyli się na Edipresse do Izby Wydawców Prasy skupiającej największych z nich. Zarząd izby zwołał nadzwyczajne posiedzenie. W oświadczeniu przekazanym prasie wyraża głębokie zaniepokojenie "działaniami niektórych wydawców ograniczającymi dostęp czytelników do prasy, a także w perspektywie zagrażającymi poważnym ograniczeniem konkurencji na polskim rynku kolporterskim".

Tymczasem kioskarze Fran-Pressu wręczali klientom, którzy przyszli np. po "Vivę", list od swojego zarządu obwiniający o brak pisma "dwie największe firmy kolportażowe", których "strategią jest wyeliminowanie lokalnych i regionalnych firm z rynku poprzez nakłonienie wydawców do zaprzestania współpracy z firmami regionalnymi".

Dwoma największymi dystrybutorami prasy w Polsce są Ruch (ok. 48 proc. rynku) i Kolporter (32 proc.).

Nie płacili, więc nie dostaną gazet

- 9 grudnia otrzymaliśmy pismo o wypowiedzeniu z dniem 10 grudnia umowy, na podstawie której otrzymujemy prasę od Edipresse - relacjonuje Zbigniew Kulesza, dyrektor generalny Fran-Pressu. Jak wynika z relacji kolporterów, zerwanie umów uzasadniono zaległościami finansowymi, jakie wobec wydawcy mieli kolporterzy.

- Powodem były problemy z rozliczeniami finansowymi - potwierdza Ewa Redel, wiceprezes Edipresse. - Przed kilkoma miesiącami upadek innej spółki kolporterskiej Camelot kosztował nas bardzo dużo i dlatego zdecydowaliśmy się 28 października wysłać tym firmom ostateczne polecenie zapłaty i kiedy pieniądze nie wpłynęły w terminie, zdecydowaliśmy się na wypowiedzenie umów - mówi Redel.

Ten argument - zdaniem kolporterów - jest chybiony. - Jeszcze przedwczoraj mieliśmy tylko jedną zaległą fakturę na 59 tys. zł, a to w naszej branży bardzo mało. Poza tym spóźniliśmy się ze spłatą jedynie trzy dni - broni się Kulesza. - Oczywiście uregulowaliśmy już tę zaległość.

Jednak zdaniem Ewy Redel działania podjęte po upływie wszystkich terminów płatności są spóźnione i nie mogą mieć wpływu na decyzje spółki.

Gdy zarząd Izby Wydawców Prasy debatował wczoraj nad sprawą, na sali nie było przedstawicieli Edipresse.

- Otrzymaliśmy informację o tym spotkaniu, gdy byliśmy na lotnisku - mówiła nam przebywająca do przyszłego tygodnia w Szwajcarii Ewa Redel. - Nie mogliśmy już odwołać bardzo ważnych spotkań, jakie tu odbywamy, ale mamy świadomość wagi tego wydarzenia dla branży.

Stracicie pracę i będzie nam żal

Czy rzeczywiście - jak twierdzą mali kolporterzy - decyzja Edipresse mogła mieć związek z zaostrzającą się konkurencją na rynku dystrybucji prasy?

Do Izby Wydawców Prasy trafiło m.in. pismo sygnowane przez Jacka Pietrajtisa, kierownika logistyki Kolportera, skierowane do pracowników konkurencyjnego Garmonda.

"Jesteśmy zaniepokojeni napływającymi do nas sygnałami o pewnych kłopotach Waszego pracodawcy" - mogli przeczytać kierowcy dowożący dla Garmonda prasę. - "Jeśli te informacje się potwierdzą, może niestety dojść do sytuacji, że stracicie Panowie pracę. Nam oczywiście z tego powodu nie będzie żal". W dalszej części listu zachęcano kierowców do zmiany pracodawcy - na Kolportera.

W październiku pisaliśmy o innych metodach walki na rynku. Mniejsi kolporterzy opowiadali nam, jak ich kioskarze byli przekupywani przez większego konkurenta kilkoma tysiącami złotych na "działania marketingowe". Kolporter udowadniał, że jest to normalne wsparcie mające na celu polepszenie wyglądu punktów sprzedaży, które zdecydują się na współpracę z nim.

Wydawcy nie chcą duopolu

Zarówno przedstawiciele Edipresse, jak i Kolportera zaprzeczyli wczoraj w rozmowie z "Gazetą", że doszło między nimi do porozumienia w sprawie dystrybucji pism szwajcarskiego wydawcy.

- Nie mamy nic wspólnego z tą decyzją. Nie mamy możliwości wpływania na wydawców w taki sposób - zapewnia Maciej Topolski, rzecznik Kolportera.

Topolski jednak przyznaje, że to jego firma otrzymała nakłady pism, które dzisiaj nie trafiły do mniejszych rywali.

- Tę propozycję otrzymaliśmy zaledwie dzień wcześniej - tłumaczy Topolski. - Nie mamy żadnych problemów z dystrybucją, a nasze struktury są w stanie poradzić sobie z dodatkowymi nakładami.

Inni wydawcy prasy obawiają się jednak sytuacji, w której na rynku dystrybucji pozostaną jedynie dwaj najwięksi gracze - niesprywatyzowany wciąż Ruch oraz prywatny Kolporter. - Taka sytuacja duopolu może doprowadzić do tego, że to kolporterzy będą nam dyktować warunki współpracy. To zabije rywalizację i spowoduje wzrost cen - mówili nam wczoraj nieoficjalnie członkowie Izby Wydawców Prasy.

http://www1.gazeta.pl/gospodarka/1,34912,1210950.html

marta19
13.12.2002,15:01
kurwa myślisz że to kogokolwiek interesuje??
zamieszczaj takie shity na swoim blogusiu

marten
13.12.2002,15:02
yessoo, arecki... psheciesh tego nikt nie pshetschyta...

marta cz w zwizku ze zmiana roku zamierzasz zmienic nick na marta20 /tak tylko f kfestji organizacyjnej pytam/
;-)

marta19
13.12.2002,15:08
nie kurwa a czy ty masz może zamiar zmienić nicka na koniojebca??

a'retzky
13.12.2002,15:09
marten: tak samo jak prasy po wyeliminowaniu konkurencji :P

a'retzky
13.12.2002,15:10
a marta bedzie 19latka do konca zycia i tyle. i chuj.

elojka
13.12.2002,15:09
dzieci, spokojnie...

tekst kolegi z pracy przed chwila (maja spotkanie w sali zwanej 'kanapkowa'): dziewczyny to wy sie tam rozlozcie a ja zaraz przyjde...


elojka
13.12.2002,15:39
niusow sluzbowych cd: mielismy mauy pozar w garazu bo ktos zgasil peta na kartonie...

a'retzky
13.12.2002,15:47
njusy domowe: matka sie na mnie drze.

elojka
13.12.2002,15:48
Dla większości Niemców seks jest bardziej źródłem stresu niż przyjemnością, wynika z sondażu przeprowadzonego na zamówienie niemieckiego pisma "Fit for fun".

Seks jest zmorą zwłaszcza brzydszej części niemieckiego społeczeństwa (58 proc. ankietowanych Niemców). Nieco mniej zestresowane seksem są Niemki &#8211; taki pogląd wyraziło 51 proc. respondentek.

Większość naszych zachodnich sąsiadów, 58 proc. mężczyzn i 61 proc. kobiet, narzeka też, że "niewystarczająco zna" ciało swojego partnera albo partnerki. Dobrą znajomością anatomii swojej drugiej połówki mogło się pochwalić tylko 11 proc. badanych kobiet i 8 proc. mężczyzn.

33 proc. Niemców i 35 proc. Niemek przyznaje jednak, że wypełniając małżeński obowiązek nie działa pod niczyją presją.

Gazeta wyjaśnia te negatywne zjawiska "brakiem czasu, niewystarczającą wiedzą w tym przedmiocie, brakiem dialogu między partnerami oraz brakiem pożądania".

W sondażu instytutu Gewis wzięło udział 1015 osób w wieku od 18 do 55 lat.


ryszak
13.12.2002,15:48
i dobrze im tak ;))

marten
13.12.2002,15:49
jush to gdzies czytalem

a'retzky
13.12.2002,15:50
marten, bo ty masz cala literature specjalistyczna w malym... no tym, wiecie gdzie marten ma literature naukowa o tematyce sexualnej....



marten
13.12.2002,15:54
aretzky... skad wiesz ze jest maly? ;)))

a'retzky
13.12.2002,15:55
to byl slepy szczau. ale widze trafilem w czuly punkt

marten
13.12.2002,15:56
bynajmniej kolego, nie slyszalem jeszcze narzekan... ale zaluje ze nie powiedziala tego ktoras z dziewczat bylaby celna riposta i duzo uciechy ;)))

a'retzky
13.12.2002,15:57
marten, co waznejsze, wielkosc czy jakosc?? ;]

marten
13.12.2002,15:59
nie jestem kobieta wiec mnie nie pytaj :)

a'retzky
13.12.2002,15:59
how d'ya think, man??

marten
13.12.2002,16:03
jak w tytule wolna konkurencja...
/prywatnie mi sieu zdaje ze liczy sieu jakosc, ale tak naprawde to ci marta/marzena odpowie/
;-)))

a'retzky
13.12.2002,16:10
jak to moj kumpel mawia: kolejny z mauym :P

marten
13.12.2002,16:16
wiesz na tym zimnie to duzego trudno spotkac, zastanawia mnie tylko fakt co cie tak moj "mauy" zaintrygowau... mam rozumiec ze ten wianuszek blond pieuknosci ktorym nas ostatnio powaliles na kolana to byla tylko pshykrywka do twoich sklonnosci homo co by sieu pshypadkiem nie wydalo? hue hue ;-)))

ryszak
13.12.2002,16:21
pedauy... ;))

misia36
13.12.2002,16:22
arecki masz wiadomosc.........

a'retzky
13.12.2002,16:25
misia, albo nie ywslalas, albo jusz ci odpowiedzialem


misia36
13.12.2002,16:27
co to za odpowiedz?

masz nastepna.............

marten
13.12.2002,16:29
o! i ryszak dobrze skomentowau ;-))

marten
13.12.2002,16:30
ryszaku a ty jutro tesh taki straight edge?
nieswojo sieu pewnie beudziesz czul jesli tak i znowu szypko sieu zmyjesz

a'retzky
13.12.2002,16:26
misia: nie wiem, a co zakochalas sie =]??

ryszak
13.12.2002,16:38
marten:...nie boj nic..."zapierdalam na komarze po zielonym..." ;))

okoon
13.12.2002,16:43
ale chujowy termaT

pilaar
13.12.2002,18:49
nuuuuuuuuuuudy
nudyyyyyyyyyyyy

marten
13.12.2002,21:49
ryszak ;-)))))

reszta :-PPPPPPPPPPPPPPPPPPPP

filipowna
14.12.2002,13:40
okoon pilaar co wy pierdolicie
nie interesują was przechwałki na temat małych i dużych??
jebnieci jestescie :**

okoon
14.12.2002,14:19
filipowna nie bede odpowiadal na te twoje sofizmaty:*

filipowna
14.12.2002,14:55
nie używaj słów których nie rozumiem ;PP

catherine
15.12.2002,01:00
CATI (Computer Assisted Telephone Interviewing)
Jest to technika stosowana w badaniach ilościowych, polegająca na przeprowadzaniu wywiadów z respondentami przez telefon. Zbierane informacje są natychmiast wprowadzane przez ankietera do komputera. Zaletą tej metody badawczej jest szybkość realizacji oraz możliwość natychmiastowego uzyskania wyników po zakończeniu przeprowadzania wywiadów.




<spis tematów>


<Dodaj wiadomość>
>
 

nick:   hasło: