marten 17.12.2002,14:06 | no i jak jest czy go nie ma odpowiedzi nie zna na pewno nikt. a jakie jest wasze podejscie do boga, wiary, kosciola. to ze niekoniecznie nalezy laczyc ze soba te pojecia to chyba powinno byc w miare jasne, aczkolwiek na inne propozycje tesh moge byc otfarty | |
ryszak 17.12.2002,14:12 | nie dam sie sprowokowac ;) | |
kasia 17.12.2002,14:12 | prowokacja... oj marten... do kosciola chodzisz???? | |
marten 17.12.2002,14:15 | turystycznie... mozna znalezc calkiem piekne, szczegolnie te male drewniane rozrzucone po wsiach | |
marten 17.12.2002,14:22 | zajawka jednego z programoof w poznaskim radiu "czy jest bog? po ci ci jezus? odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz w magazynie eden, w kazda niedziele o godzinie ..." ciezko to bylo sluchac, ale ostatnio maja niesamowite reportaze dotyczace ludzi ktorzy stoczyli sie na dno a potem wyszli na wierzch dzieki wierze | |
kasia 17.12.2002,14:33 | na moim blogu zaraz bedzie o Bogu wątek | |
elojka 17.12.2002,14:27 | wierze, ze jest ktos tam na gorze, zazwyczaj zwany Bogiem... tak mnie wychowano, taka jest moja wiara... nie lacze tego z chodzeniem do Kosciola bo stwierdzilam jakis czas temu ze jest to po prostu godzina spedzona na milionie rzeczy a nie na tym co na oltarzu sie dzieje... poza tym drazni mnie to, ze ludzie, ktorzy stoja/siedza w Kosciele w pierwszym rzedzie poza nim zachowuja sie w sposob katolikowi nieprzystajacy... dlatego stwierdzilam, ze Bogu pewnie bardziej na tym, zebym co tydzien godzine spedzala w Kosciele, byua dobrym czuowiekiem i staraua sie byc coraz lepszym... 'kochaj blizniego swego jak siebie samego'... | |
marten 17.12.2002,14:35 | nie mam czasu na blogi | |
kasia 17.12.2002,14:35 | z tym to nie zawsze wychodzi, elojka;)) | |
kasia 17.12.2002,14:36 | ja mowie, że na moim blogu, nie na twoim | |
marten 17.12.2002,14:35 | i bardzo ladnie elojka ;-))) ja nie wierze... w boga, stracilem gdzies po drodze ta wiare, choc kiedys bylem bradzo, bo tak bylem wychowany poza tym, czlowiek jest tak skonstruowany ze w cos wierzyc musi, inaczej jest kanal. niektorzy wybieraja boga, obojetnie czy nazwie sie go bogiem ojcem, jahwe, allachem czy innym z kregu np kultury wschodu, jeszcze inni zaczynaja wyznawac kult pieniadza, inni opatrznosc, los, ktory tez roznie mozna nazwac | |
marten 17.12.2002,14:38 | kasia - umiem czytac | |
marten 17.12.2002,14:39 | jasne ze nie zawsze wychodzi, wiele jest rzeczy z ktorych popelnienie nie jestem zadowolony a nawet sie wstydze, ale... czloweik jest z natury rzeczy w wiekszym lub mniejszym stopniu egoista... skoro zadzialale w dany okreslony sposob, znaczy to ze moja podswiadomosc dokonala wyboru najlepszego w danej chwili dla mnie | |
hulaj 17.12.2002,14:39 | Jest.Nie mam zadnych wontpliwosci.Nie potrzebuje dowodow.Wystarczy mi moja wiara. | |
ertika 17.12.2002,14:37 | elojka popieram podejscie... nie chodze do kosciola bo spedzilam 4 lata w liceum katolickim z internatem.., starczy mi zatem kontaktu z klerem.... zaklamanie na maxa | |
kasia 17.12.2002,14:41 | gośc portalu marten napisal: "kasia - umiem czytac" to ja nie wiem o co ci chodzi | |
marten 17.12.2002,14:41 | hulaj, ja to szanuje, tak samo zadam szacunku do mooich przekonan, nienawidze ekstremizmow i fanatyzmu... prosta zasada w zyciu wystarczy - zyj i daj zyc innym | |
marten 17.12.2002,14:42 | erti - nie zartuj ze siedzialas w urszulankach ;-)) | |
kasia 17.12.2002,14:43 | brawo hulaj! | |
marten 17.12.2002,14:44 | nie chce zeby ktokolwiek przekonywal druga osobe o jedynie slusznym swiatopogladzie tylko zalezy mi na wymianie | |
hulaj 17.12.2002,14:45 | marten:to przykre, ze nie wierzysz, ze straciues wiare.Ale kiedys znowu uwierzysz. To przychodzi samo.Nie przez indoktrynacje. | |
elojka 17.12.2002,14:38 | w sumie chyba nawet wierze, ze cos po tym naszym ziemskim bycie tutaj jest... nie wiem, w sumie nie do sprawdzenia... tylko, ze niebezpiecznie moze zaczac sie robic, jezeli czuowiek zacznie wierzyc w cos typu sila pieniadza lub nawet w siebie samych (za bardzo)... bo najwazniejsze to odroznic cel od srodka, ktory do tego celu ma nas doprowadzic... dla mnie celem jest chyba szczescie moje co nie oznacza z zadnej strony nieszczescia drugiej osoby... bo co to za szczescie jezeli sie je osiaga po trupach innych?... to ze moje Malenstwo cieszy sie jak mnie czasami widzi, to ze bawi sie paczka gum kuleczek, to ze przyniesie mi swoje buty, zabawki itd, to ze sie wtuli w moje nogi... to ze ktos zadzwoni z dalekiego wyjadu w dzien moich urodzin i zupelnie o nich zapomni nie spodziewajac sie, ze i tak sprawil mi bardzo duzy prezent, ze wyciagnie reke kiedy mam juz dosc wchodzenia pod gore a jestesmy dopiero w polowie drogi... w koncu to, ze moge wykorzystac swoje pieniazki dla usmiechu innych kiedy ide so sklepu i wydaje kupe kasy na kolorowanki, kredki, plasteline, ksiazeczki dla maluchow z domu dziecka... to ze moj 20 letni brat cieszy sie jak dostanie ode mnie pudelko czekoladek bez powodu... to wszystko jakos tak powoduje ze sie cieplo w srodku robi... i o to cieplo mi chodzi... cholera ale odeszlam od tematu... | |
elojka 17.12.2002,14:48 | uwazam ze kwestia wiary czy niewiary jest sprawa osobista bardzo... i nie mam prawa oceniac nikogo czy on w tej swojej wierze (wszystko jedno w jakiego Boga) jest dobry czy nie... nie odrzucam ludzi, ktorzy nie wierza bo wcale nie sa z tego powodu gorszymi ludzmi... bo od samej wiary nie wiele zalezy... wiecej od samego czuowieka i od jego zrozumienia o co w tym wszystkim chodzi... | |
ryszak 17.12.2002,14:52 | marten:...a wartosci duchowe...byty wyzsze...sila sprawcza...w to wierzysz? | |
Latarnik 17.12.2002,17:41 | Kiedyś byłem bardzo mocno zakorzeniony w wierze kościoła rzymsko-katolickiego. W chwili obecnej jestem raczej daleki od mych młodzieńczych ideałów. Nisko upadłem. W takim stanie trwam już ładnych parę lat,nie neguje kościoła jako instytucji.Być może kiedyś tam wrócę.Niewykluczam swego "powrotu' | |
Latarnik 17.12.2002,17:50 | elojka----------> Miód w me serce lejesz pisząc ww.eseje. W sposób idealny potarfisz opisać to co myślę,to co czuję. Pozdrawiam | |
marten 17.12.2002,18:23 | ryszak - przeznaczenie tak naprawde wierze w 'lepsze jutro' i to niewarzne kiedy nadejdzie ale niechce tego personifikowac, utozsamiac z bogiem tak jak juz napisalem wyzej, kazdy z nas musi w cos wierzyc zeby nie dac sie zwariowac... moja wiara jest to ze bedzie lepiej, nie zebym mial teraz powody do narzekan, narzekalem dlugo i nic z tego nie wyszlo. teraz mam zajebista radoche z tego ze nauczylem sie myslec w pozytywnych aspektach o pshyshlosci | |
marten 17.12.2002,18:29 | errata - 'nieważne' /qrde co za byk/ | |
ertika 17.12.2002,20:40 | marten nie w urszulankach ale w sacre-coeur.... zenada.... | |
kremloff 17.12.2002,23:37 | ...the God is one... | |
marten 18.12.2002,08:13 | eee... ja mysle ze kazdy ma sfojego i po sfojemu go nazywa | |
pilaar 18.12.2002,12:00 | bo i tak jeden jest :)) btw hulaj, na tym chyba witz polega, zeby wierzyc bez dowoduw :) | |
marten 18.12.2002,12:01 | ja nie szukam dowodoof istnienia, wyjasniam po raz kolejny; tylko chcialem zebysmy sieu powymieniali wuasnymi spostrzezeniami, poglaudami :) | |
a'retzky 18.12.2002,15:15 | kremloff: THE GOD IS gONE?? | |
baku 18.12.2002,16:05 | ostatnio słyszałem taką fajną wypowiedź, mianowićie ... kościół nie pozwala mi wierzyć ... kiedyś poczułem boga ... | |
a'retzky 18.12.2002,16:47 | baku poczul bloga... | |
elojka 18.12.2002,19:20 | God is a dj... Latarnik -> dziekuje ;) | |
shamothan 18.12.2002,23:26 | nie warto o nim mówić, to szantażysta -------------------------------------------------------- | |
kremloff 21.12.2002,00:09 | aret, moj nie znika... nie pozwalam na to :) | |
a'retzky 21.12.2002,17:38 | to bylo takie luzne skojarzenie... | |
szczepan 22.12.2002,19:39 | jak nazywa sie twój bóg? | |
kremloff 22.12.2002,21:30 | slowa klamiom... | |
shamothan 22.12.2002,22:03 | całe miasto tonie w treści | |
|