Radiostacja Hardcore Crew - Forum


<spis tematów>

temat:  koncert or impreza 

alien
06.04.2003,15:18
co jest lepsze??????-koncerty gdzie kapela gra na zywca
z pelnym instrumentarium czy jakies imprezy
gdzie tzw.diżej gra tylko z plyt.
chyba bardzo mylne jest stwierdzenie ze diżeje dorownuja
wielkim muzykom(jak ktos napisal).diżej tylko puszcza plyty co nie jest niczym
w porownaniu z gra na normalnych instrumentach.
i jest to bardzo smieszne jak przedstawiani i traktowani
sa dizeje dawniej diskczokeje.
pewnie wystarczy ze jakis dizej tzw.gwiazda dotknir tylko
plyte zeby wszyscy zaczeli sie spuszczac
a magda bauer takie imprezowe kity moze wciskac
swoim znajomym ze wsi radiostacyjnej.




kasia
06.04.2003,15:46
koncerty...na pewno koncerty

ostatnio bylam na ściance...zaaaajebiste...

dragonnnn
06.04.2003,15:57
iii to pełna wiocha

fili
06.04.2003,16:01
nie lubie takiego agresywnego tonu juz na samym początku dyskusji
bardzo kurwa nie lubię
to tak na początek hehe

a w temacie to : ja wole sto razy bardziej impreze na której przynajmniej mam z reguły miejsce do tańczenia
na koncertach jest zawssze pelno ludzi i wszyscy sie pchają żeby zobaczyc wiecej
łee tam

a dobry dj - miszcz


kasia
06.04.2003,16:07
fil, ale trzeba wziąć pod uwage tez atmosfere jaka panuje na koncertach, a jaka na imprezach.
a tak w ogole, to moim zdaniem jakiekolwiek porownanie imprezy do koncertu jest nieuzasadnione, poniewaz baaaardzo roznia sie od siebie...nie chodzisz na koncerty codziennie...

filipowna
06.04.2003,16:18
na imprezy tysz nie

di
06.04.2003,16:20
niemniej jednak porównanie rzeczywiście troche jakby mija się z celem.. to troche jak: wolisz cole czy pepsi?
każdy woli co innego. Inne doznania dziękowe/ruchowe/muzyczne/widowiskowe sa tu, inne tu.. co tu porównywać?
Ja wole koncert, nie pogardzając imprezką z didżejką.

kasia
06.04.2003,16:24
fil, ale jest cos takiego jak clubbing...
to moze tak: niecodziennie jest koncert

dii, pięknie!;)

bagera
06.04.2003,16:28
a ja lubie i to i to;]]]
niczym nie wybrzydzam;]

zmyslony
06.04.2003,16:31
lubie imprezy po koncertach : )

alien
06.04.2003,16:27
takie porownanie stworzyli niektorzy dziennikarze tzw. muzyczni,wiec to dalo zarzewie do takiego a nie innego tematu.wiadomo ze muzyka grana na zywo jesto wiele bardziej wartosciowa niz ta odtwarzana z plyt.

baku
06.04.2003,16:32
chyba o czymś zapomnieliśmy ...
suknie są rózne .. a ciało jedno!

muzyka ... jest najważniejsza!



shadow
06.04.2003,16:43
pewnie ze koncerty sa lepsze.chocby wczorajszy
zajebisty wystep sweet noise na metalmani albo saxon.nie ma co porownywac.chocby to ile energii
w wystep wkladaja muzycy a ile dj.


k8
06.04.2003,16:50
sweet noise...wiemm...slyszalam!!!;) zaaajeb.!

kubañczy
06.04.2003,17:30
podpinam sie pod teorie baku-na

bo moim zdaniem wcale kurwa nie jest ważne czy sie kogoś zabija z klasą czy też nie :-p

bagera
06.04.2003,17:52
sweet noise....bueeee....:/

shadow
06.04.2003,17:55
zajebisty jest ostatni sweet noise"czas ludzi cienia".fajnie Glaca i spolka z elektronika kombinuja nie tracac przy tym dawnej energii i uatrakcyjniajac zajebisty przekaz.gdyby wiecej ludzi myslalo tak jak Glaca ten pieprzony swiat bylby lepszy.

frankis
06.04.2003,18:39
ja wole wole pepsi

http://www.andy.art.pl/
ladne panie i niezle graja

kasia
06.04.2003,19:18
szadow, mnie sie cala plytka podoba, oprocz tego kawalka z anno mario jopek - hopek...



gombek
06.04.2003,19:22
...a ja najbardziej lubie jak na jednej imprezie jest koncert i dje:)

...oczywiscie nic nie dorowna graniu na zywo bo to zupelnie inna energia, to znaczy to fokkle jest energia, jakiej nie ma granie z plyt...

...ale jak dj dobrze klimat wyczuwa i numerami z plyt to podkrecic jeszcze umie to respect:)

anT
06.04.2003,20:07
ja tylko od siebie powiem, ze alien z takim podejsciem to sobie daruj dyskusje. tobie oceniac co jest wartosciowe, a co nie ? a kim ty jestes, zeby sie w takim arbitralnym tonie wypowiadac ?

kurwa, podobnie jak fili - nie taki ton od poczatku.... geeez....

a jesli ktos twierdzi, ze dj to tylko gosc, ktory puszcza plyty na imprezie i w ogole nie bierze w niej udzialu, to znaczy ze nie ma o tym zielonego pojecia.

kazia
06.04.2003,20:14
u mnie to zależy..jesli to są koncerty zespołów, które bardzo lubie i cenie to wole koncerty. Ale imprezy tez są fajne, bo wiadomo, ze te wszystkie kapele grane na imprezach nie bedą regularnie przyjezdzały do polski i grały koncerty. Więc lubie i jedno i drugie.

Ale na koncertach klimat bywa rzeczywiście zajebisty...i koncert jest czyms bardziej wyjatkowym, jak napisąła Kasia...na koncerty nie chodzi się codziennie...raczej

kazia
06.04.2003,20:20
a apropos poczatku i aliena, to tez mi sie to rzuciło w oczy...przekreslasz od razu odpowiedz, która cie nie satysfakcjonuje...oskarżasz i krytykujesz na wstępie...a pewno chcesz jakiejś reakcji na temat, a nie tylko na twoja wypowiedz...

pil.
06.04.2003,21:25
bo ja wiem
dla mnie alien zapodau/a tylko swuj punkt widzenia, nie widze 'przekreslania'

ad thema wole koncerty chyba, ale nie mega giga, bo zawsze sie boje, ze mnie ktos uszkodzi
poza tym nie przepadam z klubowom muzykom
z wyjontkami ofkorz :)

gombek
06.04.2003,21:39

...the ramones - koncert na jakies 500 osob - doznanie totalnie ekstatyczne, pierwszy i ostatni raz w zyciu skakalam ze sceny
...houk - klub fugazi, wielki piatek - doznanie absolutnie metafizyczne
....faith no more - sala na 15 tys. osob, fruwajace fotele, tlum - powinnam sie bac a szalalam razem z innymi
...dj krzaku - urodziny praffdaty w cdq - niby z plyt a total usmiech i tance grupowe do poznego rana
...mad profesor - jak wyzej - absolutne zatracenie w elektronicznie montowanym dzwieku przy akompaniamencie totalnie ujaranej panienki...

...nie ma reguly...

kubañczy
06.04.2003,21:58
ramones ? nie mów ze byłaś?

gombek
06.04.2003,22:17
...ano bylam...

...to znaczy bardziej oni byli, w barze gdzie pracowalam, hehehe... ...ale szef okazal sie byc czlowiekiem i zamiast nalewac angolom pifsko moglam partycypowac w koncercie:)

kasia
06.04.2003,22:20
kubanczyk nie wierzy;))

gombek
06.04.2003,22:22
...kasia, a kto Cie o zdanie pyta?
...pytong?

kasia
06.04.2003,22:23
św.Pawel....a skad wiesz, ze to do Ciebie, gombko?

gombek
06.04.2003,22:24
...ja nic nie wiem...
...ja napierdalam na slepo:)

kasia
06.04.2003,22:25
to do mnie bylo?

;)

gombek
06.04.2003,22:28
...sie dowiesz w piatek o 19.00 w punkcie, ul. koszykowa 55:)

kubañczy
06.04.2003,22:25
hhhe qrde jak bym miał nagle umżeć i ktoś by sie mi powiedizał że spełni moje ostatnie zyczenie to bym chciau na koncert ramonsów iść założył bym glany z liceum i skakł na głofe ze sceny a potem bym poprosił tego kogoś żeby mnie zabrał na koncert dead kennedys i tam tesh bym na glowe ze sceny ładował a potem bym umarł ze szczęścia ( szkoda że chopaki z ramonasów odeszli )

gombek
06.04.2003,22:49
...ja bym do tej listy jeszcze clashow dolaczyla i marleya:)))

...ten koncert to bylo cos baaardzo waznego w moim zyciu bo mi sie marzenie spelnilo, zupelnie nieoczekiwanie, tak znienacka...

:)))

gombek
06.04.2003,22:51
...i doorsow i hendrixa i janis joplin:))) fokkle woodstock po prostu i juz:)))

kubañczy
06.04.2003,22:52
ja raczej bym sobie zamówił na deser 7seconds być może gbh starych beasty boysów, clashowców hmmm miodzik no i fogle mnóstwo dobrego polskiego punk rocka ejjjjjjj

shadow
06.04.2003,22:48
ja bym chcial isc na Death z Chuckiem Shudlinerem Sw.pamieci i Morbid Angel z Davem Vincentem alb jeszcze raz na Judas Priest.to dopiero bylby wypierdol w kosmos.
a w lipcu podobno Type O Negative przyjezdza.kolejny zajebisty zespol.

kubañczy
06.04.2003,22:58
bo na przykład taka Ika post regimentów nie urągała dla mnie tym wielkim słąwaą ach ten jej głosik? czarzły w niej siedział

shadow
06.04.2003,23:03
kurwa czy nikt tu metalu nie slucha

kubañczy
06.04.2003,23:08
shadow mnie wypierdala w kosmos jak słysze system of a down czekam z niecierpliwoscia na ich drugi koncert a niedawno z sieci sciągnąłem sobie white zombie (nie wiem która to płyta) i też mnie wyjebało ale troche niżej
no i nie które ministry woooow

shadow
06.04.2003,23:14
a cos z klasyki blacku venom albo celtic frost?

shadow
06.04.2003,23:16
system of a dawn teraz wszyscy sluchaja.jak byli mniej znani byli lepsi.tak to jest -jak kapela staje sie bardziej znana tym muzyka traci.

shadow
06.04.2003,23:22
to nie jest wogole metal.robi sie podobny do tych niumetalowych dziwologow.

kubañczy
06.04.2003,23:25
sorx ale nio! nic nie mam do tego że wszyscy słuchają systemów a z tym że muzyczka traci na sławie to nie w każdym przypadku w każdym bądz razie nie idzie to liniowe a tym bardziej wykładniczo więc nie jest żle :-)))

nierymek
06.04.2003,23:50
alien: a gdybyś miał do wyboru pójść albo na koncert Ich Troje, albo na DJa Vadima np, to na co zdecydowałbyś się?

gombek
07.04.2003,00:14
...nie ika tylko nika:)
...ich toje poprosze, baaardzo bym chciala pojsc na ich koncert, jakby kto mial jakoms wejsciowke to ja bardzo poprosze i fcale teraz nie zartuje...

kubañczy
07.04.2003,00:18
zjadło mi n
nie ich toje tylko ich troje ;-)

kremloff
07.04.2003,00:19


a czy juz bylo poruszone ze my ferujemy panstwu produkt 2 w 1 dania 11.04?

:)



nierymek
07.04.2003,00:22
gombek: ciężkie mają koncerty. raz byłem przez 15 minut. ale warto, żeby zobaczyć jakich oddanych mają fanów.

kazia
07.04.2003,01:09
oj, na clashow to i ja bym poszla.....:(

kasia
07.04.2003,07:35
shadow, o Closterkeller pewnie slyszales, a dla mnie to najbardziej zajebista grupa, ktora gra gotyk...no i plytka "graphite"...albo Dream Evil...
oo...a kawalek let me die Asgaard ...ja bym na to chcial isc...
headstones - lake of tears
Timeless Departure - skyfire albo nowy krazek mind_revolution

to są plyty...

profesor
07.04.2003,10:14
closterkeller mial fajna piosenke 'temple of time'... 666

shadow
07.04.2003,10:33
eeeee.....posluchaj sobie fields of the nephelim"the nephelim" albo "elizium" albo koncertowa"earth inferno" lub sister of mercy"some girrls wander by mistake"-skladanka pierwszych singli,najlepsza plyta jaka wydali lub london after midnight"psycho magnet".........-

pil.
07.04.2003,10:52
ja bym na ich troje nie poszua
bo mi osobowosc michasia przeszkadza
no i muzyka jezuuu
i zadne badania fenomenu mnie nie bioro

gombek
07.04.2003,13:07
kuba:)* 1:1

...a mnie biora badania takiego fenomenu wlasnie:) bo na scenie wyszystko tak Uadnie wylazi:) och... moze poderwe jakiegos dj'a z radia kolor zeby mnie zabral na taki koncert;)))

marten
07.04.2003,14:41
http://www.independent.pl/koncerty/zapowiedzi/c/strona_clash_poznan12.04.php

kasia
07.04.2003,18:11
ojj "elizium" slyszalam...no...trza przyznac, ze niezle...

kubañczy
07.04.2003,18:53
no wypierdolczo szkoda tylko że tak daleko :-((

pil.
07.04.2003,21:40
gom, a myslisz, ze bedonc na koncercie zrozumiauabys o co ludziom chodzi?
bo prawda taka, ze zawsze jak goscia widze w wersji koncertowej i te szalejonce tumy, prubuje rozszyfrowac osso chodzi i ni chuja nie umiem
jest jakis socjolog/ psycholog/ chuj wie kto?

kazia
07.04.2003,21:46
heh, a obejrzyjcie ten sam koncert w tv..juz nie wyglada i nie slychac tak ładnie...

pil.
07.04.2003,21:49
HA! a kiedys tam malenczuk byu
i chuj z plejbeku zaspiewau /'jestem sam'/
sie mi chujowo naraziu., chociasz go nie lubje

kazia
07.04.2003,21:52
mi nie chodzi o plejbel

pil.
07.04.2003,21:54
a mi owszem :))))))

frankis
07.04.2003,21:52
na koncertach wytwarzaja dzwieki na zywo wiec to przyciaga
dj nie wytwarza bo przetwarza

kazia
07.04.2003,21:54
to sobie pogadałysmy;)

pil.
07.04.2003,21:57
ano :)
malenczuk didzej ?
whattafuck?!

filipowna
07.04.2003,21:59
cichaj panna nic nie rozumiesz
;)

tess
07.04.2003,22:03
nie rozumiem

frankis
07.04.2003,22:12
"Klaskać, k....! Dziewczyny, piszczeć! Püdelsi po latach w Krakowie grają! - dopingował publiczność zgromadzoną w sobotni wieczór w klubie LochNess Maciek Maleńczuk

Odpowiadały mu oklaski i piski. I, od czasu do czasu, oprócz dwóch owiniętych fioletowymi szalami boa chórzystek wtórował mu kilkusetosobowy chór krakowian i krakowianek. Nic dziwnego. Püdelsi są z Krakowa. I Maleńczuk tu stawiał pierwsze muzyczne kroki. Swój ze swoim dogada się zawsze. Zwłaszcza jeśli jeden jest wiernym fanem drugiego. Usiane przekleństwami zachęty wokalisty przyjmowano więc nie z obrazą, lecz z entuzjazmem."

gombek
07.04.2003,23:32
...pil... ze w sensie co? ze dlaczego koncerty gora? z punktu widzenia mnie publicznosci: bo granie na zywo i odbieranie tego grania na zywo to czysty przeplyw energii, zawsze na koncercie sa jakies fakapy, falsze, glupoty ci co na scenie potrafia plesc ale... no wlasnie ale sie wybacza bo to jest na zasadzie "chleba i igrzysk"... zeby nie wiem jak sie bylo wyluzowanym to jak energia jest dobra, zawsze sie pofrunie, nie ma sensu chodzic na koncerty i stac z zalozonymi rekami... o to chodzi, mniej wiecej... ...i o jakies takie misterium... nie wiem, wiem tylko, ze na koncert tito i tarantuli poszlam zeby posluchac dwoch piosenek na zywo (to znaczy bylam na calym koncercie ale te dwie byly dla mnie baaardzo wazne), zostawilam 10dniowego maxa z jakas obca kobieta, bylam prawie nieprzytomna ze zmeczenia ale poszlam, coronite wypilam i te dwie piosenki przeskakalam drac ryja... jak sie moj lekarz pozniej o tym dowiedzial to stwierdzil, ze jestem pierdolnieta...a to byl najzwyklejszy wewnetrzny imperatyw:)

...z punktu widzenia mnie muzyka: bo to jest niesamowity przeplyw energetyczny, jak jest dobra publicznosc, ktora odbiera, przyjmuje prosto do serca te wszystkie dzwieki to jej energia zwielokrotnia moja energie i chce dac z siebie wiecej niz wszystko. ekstaza, absolutne obnazenie... bierzcie i pijecie z tego wszyscy... nieporownywalne uczucie do zadnego innego, lepsze niz sex, lepsze niz wszystkie dragi...
i to uczucie niedogrania, ze chcialoby sie jeszcze... raz tylko chcialam zejsc, gdy po raz trzeci zagralismy caly material a ostatnia piosenke jammowalismy przez 45 minut i ciagle ktos pifo na scene donosil i glos mi sie konczyl... i po prostu skoczylam na ludzi i oni chcieli mnie znowu na scene a jak juz nie bylam w stanie (nie z powodu upojenia alkoholowego) ale to byl malutki klubik i ci co tam byli wiedzieli po co sa i dlaczego...

anT
07.04.2003,23:46
oczywiscie, opis dobry... ale czy tego nie mozna wszystkiego odniesc do djowania ?

przeciez dj tez cos tam tworzy, jakąś calosc, jakis klimat. a moim zdaniem duzym plusem jest to, ze muzyka zawsze brzmi idealnie [naglosnienie to osobna sprawa - na kiepskim wszystko bedzie zle slychac] - ale nie ma akcji, ze zle sie wykona jakis kawalek - plyta to plyta i bedzie zawsze grala w najwyzszej jakosci. i nie mowie tu, ze koncertowy brud i krzyki ludzi sa zle, bo sam plyty koncertowe lubie.ale czasami sie okazuje, ze zespol znany nam dotychczas z produkcji studyjnych, na zywca dokonuje profanacji wlasnej muzyki i tak dlugo oczekiwane wydarzenie pozostawia niedosyt jakosciowy. abstrahujac od klimatu of course !!

gombek
07.04.2003,23:54
...a ja Ci cos powiem:) zawsze bylam zwierzakiem koncertowym i dyskoteki mnie nie interesowaly chyba ze na wakacjach w ramach performensu...

...i przez jakis czas, jak sie clubbing zaczal lazilam na te wszystkie imprezy i coraz wczesniej bylam zmeczona i coraz mniej mi sie chcialo tam lazic... ...i dlugo myslalam, ze to przez dziecko, kryzys jakis albo co... a pozniej zaczelam lazic na koncerty i po koncercie moglam cala noc skakac...

...no i zrozumialam, bo tak koncertowa energia, nawet jak muza taka sobie ale muzycy zaangazowani daje totalny wyczad...

...wiec teraz najbardziej lubie zaczac od jakiegos koncertu a potem przy plytach skakac do rana... tylko niestety dj djowi nierowny... ...tak jak koncert koncertowi...

szyna
08.04.2003,10:06
lubie dobre koncerty. na nich sie wychowalem i od nich zaczalem przygode z muzyka. no moze wczesniej pare kaset ale nie da sie tego porownac do dobrego koncertu. tyle ze teraz koncertow jest nie za duzo w miescu gdzie mieszkam. znaczna czesc wszelkich w Polsce koncertow odbywa sie w wawce wiec warszawiacy maja troszke wieksze mozliwosci niz reszta kraju. chodzi mi tu zwlaszcza o te duze koncerty. kots zaraz powie: mozesz przyjechac. jasne ze moge. ale co innego tulac sie fura 4 godziny na koncert i pozniej do domu wracac po koncercie wymeczonym troszke znoff 4 godziny, a co innego podjechac autobusem lini 501 czy innym jakims :).

lubie tez imprezy z dj. imprezy klubowe dodam odrazu. bylem juz na wiekszej ilosci imprez klubowych niz na koncertach. sa co weekend i tansze sa. no i w miescie moim tez /choc w ostrowku to juz wole sie upic w pubie niz isc na to co tu sie prezetuje/. w calosci zgadzam z anT (06.04.2003,20:07) no i gombkiem. dj dj'owi nie rowny.

a ty alien zle zadales pytanie. skoro twierdzisz ze dj tylko puszcza plyty to znaczy ze bywasz nie na imprezach klubowych ale na prywatkach gdzie jeden z gosci juz lekko wypity bawi sie puszczaniem plyt. pytanie powinno wiec brzmic: wolisz prywatke czy koncert. :P

p.s. dj mixuje muzyke a nie puszcza plyty. i jest wielu swietnych dj'ow w polsce ktorzy potrafia to robic i przekazac bawiacym sie ludziom rownie wielka dawke energii jak muzycy na koncertach. niestety rownie duzo jest takich ktorzy potrafia pograzyc impreze :/

marten
08.04.2003,10:47
ja jestem oldskulowiec, obojetnie jak to sie tu skojarzy, i koncert zawsze bedzie dla mnie na pierwszym miejscu...

shadow
08.04.2003,11:31
nigdy bym sie nie widzial za jakims gramofonem stojac i mixujac plyty.choc wcale to nie jest takie niefajne.poza tym smieszne wydaje mi sie ,ze dj musi wyczuc klimat imprezy,grac pod ludzi.zespol robi swoje i wcale to sie nie musi podobac.ale skoro ludzie przychodza na koncerty to znaczy,ze sie podoba.
co innego gitara.mozna nia szarpac,wymachiwac...... i to jest zajebiste jak kolesie wymachuja dlugimi piorami i wokalista ryczy do mikrofonu a ludzie szaleja.uhrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
(choc imprezy z dj tez sa fajne.tylko teraz jest to takie na czasie a niektorzy nawet nie odrozniaja dj od zwyklego diskczokeja)

shadow
08.04.2003,11:52
METAL FOREVER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

kubañczy
08.04.2003,13:22
ta jee dofinansować polski huty
zwiekszyć wydobycie rudy
jeszcze bedzie z nasz potęga :P

baku
08.04.2003,13:32
bez metalu nie ma balu ....

shadow
08.04.2003,13:27
ograniczyc produkcje plastiku.
chyba do potegi narod tegi albo tepy.


shadow
08.04.2003,13:35
balu na haju

kubañczy
08.04.2003,13:44
do methalu nie mam żalu
choć nie grają na wersalu
ale seta raz słyszałem i
metala pokochałem :+)))

kubañczy
08.04.2003,13:56
kufa mialo być pojebalem ejjj

shadow
08.04.2003,14:19
rozum mam z plastiku
w kazdy łykend chodze do clubikow
gdzie dijej zapodaje hałsiki albo drumsiki
i robi mi z glowy samolt odrzutowy.

kubañczy
08.04.2003,14:44
nie zamykam się w plastiku
bo nie kocham ich spidzików
tylko czasem sie wyrywam
gdy me ciało chce sie gibać
wtedy tańcze jak na haju i nie myśle o metalu

shadow
08.04.2003,15:10
ale pigule jakas wezme
i mysle zem jest the best

shadow
08.04.2003,15:14
nim nadejdzie klubow kres
bede imprezowy leszcz

shadow
08.04.2003,15:18
i co łykend tam pomykal
gdzie clubingowa plastikowa jest publika

kubañczy
08.04.2003,15:12
nie umieszczaj wciąż plastiku w pigułeczkach i spidziku
są też tacy co nie biorą a energie swą podwoją
moundrość dam Ci tutaj taty
nie popadaj tak w schematy

pzdr!!!

shadow
08.04.2003,15:41
a i hyp hopem nie pogardze
bo lubie jak ziomal zapodaje bounce bounce

kubañczy
08.04.2003,15:43
z metalami się szlajalem, plastikowców tesh pozanelem
hip hopowców nie znam wcale bo to młodzi są ziomale
ale o tym nie ta mowa coś nie myśli dziś twa głowa
bo nie chodzi wcale o to by na innych zrzucać błoto


kubañczy
08.04.2003,16:06
są to prawdy stare takie
żyj z innymi nie na bakier
subkultura to zjawisko
w którym ludzie żyją blisko
a powstało ich nam wiele
choć szacunku w nich niewele
wieunc sie shadow zmień dzis tak
by z innymi żyć jak brat !!!

shadow
08.04.2003,16:27
ziomal,cluber dwa bratanki
od piguly i od szklanki


kubañczy
08.04.2003,16:52
cluber, ziomal, metalmaniak
razem mogą wypić baniak
ja nie widzę w tym przeszkody
poszukajmy razem zgody

shadow
08.04.2003,17:11
zgody..
nie rzucam nikomu pod nogi kłody
tylko mowie co obaczam
i o temat ten zachaczam
wiec ziomale i cluberzy nie obrazajcie sie
bo nie nalezy

kubañczy
08.04.2003,17:33
nikt obrażać sie nie może
toć dziś wszyscy są w humorze
jeno dziwnie jakoś tak
zbudowany został świat
że na ziemii naszej małej
mamy kultur niebywale
i podziałów jest tak mnóstwo
chociaż dla mnie zwykłe głupstwo
patrzyć krzywo na ludzika
bo porządna jego bryka

shadow
08.04.2003,17:37
ale on szybko tak pomyka
i dziwna w jego furze leci muzyka
i na laski sie oglada
bo ten sport to dla niego bomba


shadow
08.04.2003,17:43
a jego glowa wcale nie jest okragla
tylko przypomina kawalek draga

kubañczy
08.04.2003,17:45
ty przypadek taki dajesz
czy na prawde? czy udajesz?
bo potępiać takie sprawy
jest zajęciem bez obawy
zgoła marnynm nie rzeczowym
i tematem bezsensownym
bo to dawno dawno temu?
psychologia nie jednemu
sprawy takie wyjąsniła
i zrozumieć pozwoliła
więc się raduj
Ty mój drogi
że natura ludzka dziwna
w tobie inna choć naiwna
obejść Ciebie pozwoliła i
złą furą obdarzyła

phoebe
09.04.2003,13:20
powiedzial co wiedzial
"subkultury" rozsierdzial
bawiau mnie takie podzialy
poziom tolerancji maly
tesh poszanowania odmiennosci
co w gustah ludzisk gosci
sieu nie zasklepiajmy
o trendah muzycznie nieznanyh nie wypowiadajmy
washna jest energia posytywna
symbiossa niepshykra
poziom ekstassy wzrastajaucy
gdy widzish idoli z dzie- lub niecinstwa na scene wchodzaucych
i to co ty kohash zapodajaucych
suhac moshna roshnejj muzy
nie walauc pshy tym pshyjazni w gruzy
jednak baudz co baudz prawdau jest
she zbliza ludzi wspolny muzyczny chrzest



<spis tematów>


<Dodaj wiadomość>
>
 

nick:   hasło: