gombek 16.06.2003,00:27 | ...no wlasnie, nie wiem versus co... ...bo miejsce, o ktorym chcialam napisac nie jest wsia, jest malym miasteczkiem, z restauracja, barem, lokalnym supermarketem, kortami tenisowymi, gimnazjum.... ...z urzedem stanu cywilnego i ulicami czystymi i dziecmi, ktore grzecznie mowia dzien dobry i nie rzucaja papierkow na ulice... ...jest tez boisko do nogi i do kosza... ...i gminny osrodek kultury i kino letnie i stadnina koni nieopodal i rozne imprezy robione przez lokalnych ludzi dla lokalnych ludzi bo im sie chce... ...i sa pijani chlopi i silne kobiety... ...i jest tam tez dom, w ktorym chcialam kiedys zamieszkac... ...i nagle sie okazalo, ze znowu moge tam zamieszkac bo dorosli ludzie jednak dochodza czsami do porozumienia... ...i nie wiem, ciagle nie wiem czy tak czy nie... ...wiec pytania: ...cp Wam daje duze, smierdzace, anonimowe miasto? ...co by Wam dalo zycie w domu nad jeziorem z wlasna wedzarnia, sasiadami, ktorych od dawna znacie bo spedziliscie w tej okolicy naprawde duzo czasu... ...czy nie jest tak, ze w takich malych miejscach ludzie bardziej doceniaja gdy sie im sciagnie teart, filmy meksykanskie, fundusze z unii...??? ...gdy razem z nimi pracuje sie na rozwoj okolicy, siedzi na wiezy i obserwuje cz las sie nie pali, uczy dzieci, ze o przyrode trzeba dbac... ...organizuje kursy angielskiego, zajecia ceramiczne, malowanie kaszubskich skrzyn... ...czy takie zycie nie jest pelniejsze? pelniejsze przez bezposredni kontakt z ludzmi... ... ...jak to wedlug Was jest? czy zdecywodalibyscie sie wyjechac z duzego miasta po to, zeby spotkac samych siebie? | |
okoon 16.06.2003,00:40 | nigdy w zyciu , nie zamienie ocierania sie w lini tramwajowej nr 13 na jakas miescine bez takiej atrakcji | |
fringilla 16.06.2003,00:39 | gołąbku, uśmiecham się bardzo do cie za ten temat teraz, wiesz... tak sobie siedze i mysle, nagle postanawiam skorzystac z dobrodziejstw (tfu) dni wspolczesnych, otwieram kompa, a tu co... ktos wkradl sie do mojej glowy pare minut temu zaledwie... ...cp Wam daje duze, smierdzace, anonimowe miasto? - wiesz jak to jest...w kupie razniej i bezpieczniej, nie trzeba sie do siebie przyznawac, z soba oswajac, zyje sie zyciem tlumu i ogolu. czasem to ta opcja wygodniejsza. wersja zycia dla leniwych lub dla zatroskanych wlasnym jestestwem... poza tym duze smierdzace miasto oferuje cinema cityi hamburgera, hehehehehehehe... ...co by Wam dalo zycie w domu nad jeziorem z wlasna wedzarnia, sasiadami, ktorych od dawna znacie bo spedziliscie w tej okolicy naprawde duzo czasu... - wgląd. - wedzona maklele. - nieodparty urok rozwoju wlasnej, nie zbiorowej, osobowosci. - urok rzeczy drobnych. - urok rzeczy malowaznych. ...czy nie jest tak, ze w takich malych miejscach ludzie bardziej doceniaja gdy sie im sciagnie teart, filmy meksykanskie, fundusze z unii...??? - tak. ...gdy razem z nimi pracuje sie na rozwoj okolicy, siedzi na wiezy i obserwuje cz las sie nie pali, uczy dzieci, ze o przyrode trzeba dbac... - tak. ...organizuje kursy angielskiego, zajecia ceramiczne, malowanie kaszubskich skrzyn... - stara, czy ty przypadkiem konkurencyjnego interesu nie wymarzylas sobie sobie mysle... ...czy takie zycie nie jest pelniejsze? pelniejsze przez bezposredni kontakt z ludzmi... - bezposredni to smiem twierdzic caly czas mamy. prawdziwy, nie? takie wytarte stwierdzenie, ale wiemy o co chodzi, nie? kiedy ktos kogos slucha zamiast czas mowienia drugiej osoby wykorzystywac na ukladanie w glowie celnej dowcipnej i eleganckiej ripostki... ... ...jak to wedlug Was jest? czy zdecywodalibyscie sie wyjechac z duzego miasta po to, zeby spotkac samych siebie? :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))! | |
okoon 16.06.2003,00:56 | z maklelami nad jeziorem jest raczej problem chyba ze z cetrali rybnej | |
gombek 16.06.2003,01:00 | ...leszcz jestes a nie okoon..;ppp ...mozna przywiezc kilo fladry od rybaka, 40 minut drogi stad.. to jak z yelonek na urynoof:))))) | |
kremloff 16.06.2003,00:38 | ...cp Wam daje duze, smierdzace, anonimowe miasto? -mozliwosci edukacyjne [kierunek studiow, sute biblioteki, moj ukochany buw] -imprezy [ale zaczynam sie stwarzec chyba i powyzej 2duzych bib w miesiacy to ja juz jakos nie chce] -teatr, choc do niego powino sie jezdzic, a nie zachaczac [a w stolnicy to i tak grooowno i to bez Jarrego] -praca [lubie jom i mam cos z niej] - bliscy [ale i tak czasmi nie mozna sie spotkac przez 3 miesiace bo cos... a tak wpadna na wczasy i sie pogada calom noc a nie pol ;)) -anonimowosc, ktora czasem jest potrzebna,choc miedzy iglakami to chyba bardziej anionimowym byc nie mozna ;) ...co by Wam dalo zycie w domu nad jeziorem z wlasna wedzarnia, sasiadami, ktorych od dawna znacie bo spedziliscie w tej okolicy naprawde duzo czasu... poczucie ze to jest jeszcze bardziej "moje" miejsce, bo nie anonimowe, nie osadzone przez moich rodzicow [nie narzekam na okag afrykanski kepy goclawskiej, mamo ;) tam zna sie panie ze sklepu [u mnie pod domem co pol roku zmiana wart] tam ma sie przylozenie, tu sie rozbija o korki na mostach tam wie sie dla kogo sie robi, tu 20% znasz reszta jest masom, ktorom przybliza sYtYmagazYn tam masz pogaduchy z bimbrem u znajomych, tu opetancze biby i forumy w necie ...czy nie jest tak, ze w takich malych miejscach ludzie bardziej doceniaja gdy sie im sciagnie teart, filmy meksykanskie, fundusze z unii...??? nie chodzi o docenianie i bicie przez autochtonow poklonow dla kolonizatora ;pp oni tego nie majom animator moze to dac, zapalic leb, otowrzyc okno, pokazac pas startowy ...gdy razem z nimi pracuje sie na rozwoj okolicy, siedzi na wiezy i obserwuje cz las sie nie pali, uczy dzieci, ze o przyrode trzeba dbac... o tototot :)) zminilamalizowanie potrzeb ktore w wirtualnym swiecie ludzkich rzadań powodujom kolejne frustracje idzie o to zeby bylo prosto... co nie znaczy latwiej... ...organizuje kursy angielskiego, zajecia ceramiczne, malowanie kaszubskich skrzyn... warsztaty foto/film/animacja kultury duuuuzo mozna a przecie o to idzie by przy tym razem gadac, ten czasem jest czasem odnalezionym ...czy takie zycie nie jest pelniejsze? pelniejsze przez bezposredni kontakt z ludzmi... tak ...jak to wedlug Was jest? czy zdecywodalibyscie sie wyjechac z duzego miasta po to, zeby spotkac samych siebie? ja jestem dzis po "peterze camenind" Hessego... po paru warszatach tego typu przed wyjazdem za 2 lata w "jakiestakie" miejsce choc dzieciaka bede chciala dac w miescie do szkoly, ale do tych dzieci to czaaaasu a czaaasu :) Tu na pewno nikt nas nie zna, przedzieramy się przez deszcz jak chemiczni bracia, 10 godzin w obcym mieście. Mówisz,że jest późno i obmyślasz szybko plan. Potem kradniesz mi ubranie, do Warszawy wracam sam. Ref. Stoję na balkonie, palę papierosa, Warszawa i Ja Stoję na balkonie, palę papierosa. Szkoda tylko, że to wszystko się kiedyś skończy. I nie ma dokąd iść I znowu tracę czas. Nudne trzy tygodnie. Mam w kieszeni szminkę i w kieszeni piasek. Teraz jest ktoś nowy i jest ktoś inny przez jeden dzień. Radio-taxi w stronę centrum. Mam w kieszeni szminkę i w kieszeni krew. Ref. Stoję na balkonie... I nie ma dokąd iść i znowu tracę czas. Nic już nie rozumiem. Mam w kieszeni szminkę i w kieszeni piasek. Zapalam papierosa, oddycham światłem gwiazd. Jutro rano nowa podróż, może ostatni raz. ................ale takie txt na wsi nie powstajom | |
kremloff 16.06.2003,01:11 | to ja sobie juz pojde spac :) dobranoc ?komu muszelke/komu kamyk? :) | |
szczepan 16.06.2003,01:11 | i za to między innymi lubię kremloff : ))) | |
kremloff 16.06.2003,01:13 | ojjj, :| to ja nie wiem o co idzie moze z piaskeim mi przyjdzie ;) spijcie do cholery bo sie jak na wydzieranie zrobi pamietacie zawody sesyjne? :) a szczepana, to ja kiedys bym poznala przy piffie naraska :)*** | |
fringilla 16.06.2003,01:25 | jeden dwa trzy szesc dziewiec trzynascie teraz spac idziesz ty tylko szybko zasnij raz dwa trzy szesc pietnascie siedem przyszly kolorowe sny a do kogo nie wiem raz dwa trzy czterysta trzydziesci caly pokoj tonie w snach wiecej sie nie zmiesci... | |
gombek 16.06.2003,09:25 | ...wymysle jakas melodie i bede maxowi spiewac:) | |
apsara 16.06.2003,17:35 | do wsi/małego miasteczka chyba trza dorosnąć | |
shadow 16.06.2003,18:12 | fajnie byloby mieszkac w jakies wymarlej miescinie w glebokim lesie w starym zamczysku niedostepnym dal zwyklych smiertelnikow najlepiej w skandynawi(gdzies w norway).wokol bagna i nieprzejednana puszcza,droge znali by tylko wtajemniczeni.co jakis czas (czytaj caly czas z malymi przerwami)zjedzdzaly by sie tam fajne kapele w ramach koncertow i fajnych imprez. | |
shadow 16.06.2003,20:52 | jak ktos bylby chetny na wspollokatorow - lochy moglbym wynajac | |
szczepan 16.06.2003,23:11 | kremloff: nie widzę przeciwskazań : ) shadow: ja się piszę na taką opcję | |
wuodezet 17.06.2003,02:58 | HALO HALO ja mieshkam na wsi mam konie i krowy pod domem i powjem wam ze czasem mi brakuje jednak podworka, spacerow z psem, kolegow z ktorymi sie mozna umowic za piec minut na papierosa i tak dalej oczywiscie ma to tesh i dobre strony jak swize powietrze i tak dalej ale naprzyklad co do impress to bardzo klopotliwe bo 3a taksowkou wracac i to drogou ehhh ogoolnie jak bede miau jush mozliwostz to sieu do miasta jednak przeprowadze ;] | |
gombek 17.06.2003,10:01 | ...a ja ciagle mysle:) ...bo z imprezami nie ma problemu, 3miasto pod tym wzgledem jednak bardzo przyjemne a i znajomi tam... ...z podworka zdarzylo mi sie juz wyrosnac:) | |
ryszak 17.06.2003,11:38 | gombek: musimy sie spotkac i naradzic sie :) | |
ryszak 17.06.2003,11:39 | btw..."skocze na prage bo tam miasto ciekawe" ;) | |
gombek 17.06.2003,14:31 | ...to sie spotkajmy:) dziecko nad morzem, wolny czlowiek jestem:))) | |
okoon 17.06.2003,15:05 | spotkajmy sie w salonie peżo | |
filipowna 17.06.2003,21:47 | hej ho a ja moze bede w wawie od soboty do poniedzialku :) tylko musze sobie zalatwic wjazd na festiwal w przestrzeni graffenberga a miasta nie moglabym porzucić albowiem uzależniona od niego jestem i kocham miasto a za co to wam nie powiem, tak to juz z milościa jest ;>> | |
di 17.06.2003,22:13 | Dla mnie idealnym rozwiązaniem byłoby mieszkac w mieście a oprócz tego mieć domek gdzieś w górach, z potokiem i iglastymi wokół. Tak byłoby najpiękniej. Dla mnie Warszawa jest miejscem przypadkowym, to nie był jakiś wybór bardzo konkretny, wolałam Kraków, ale wylądowałam tu. I jest mi dobrze. Jedyne miejsce do którego bym uciekła to Nowa Zelandia albo Sycylia. Ale najpewniej zostane tutaj ;) Lubie bliskość ludzi, lubie anonimowość tłumów, lubie móc spotkać się z kimś w 15 minut po telefonie, lubie idąc ulica spotkać znajomą twarz. I lubie też zniknąć wśród szarych bloków w strugach deszczu. A z rzeczy przyziemnych.. tu mam prace, która pozwala żyć.. I zgadzam się z tym co powiedziane wyżej: do życia na wsi trzeba chyba dososnąć. Bałabym się, ze mi się znudzi, ze zatęsknie do neonów, klubów, zamętu i prędkośći miejskiego życia. Zresztą, pewnie by tak było.. Jestem mieszczuchem kochającym wyjazdy poza miasto ;) | |
pilaar 17.06.2003,22:46 | oo dii, ja sie podpisze pod ciebie choc czesto mam takom niesamowitom faze, ze chce natychmiast wyjechac z miasta na jakoms zabitom dechami wioche, bo mam dosc. tera tak mam np :))) ale wiem, ze bardzo szybko bym sie zanudziua /brak neta, niee ;))))/ mimo, ze "zielone" kocham i samym miastem bym szybko zwariowaua /logika wypowiedzi stwierdzona? :)))/ wienc mieszkanie w miescie i maua chatka w gurach + maua chatka nad jeziorem to by byuo to :D poza tym, ze marzy mi sie kiedys po swiecie pojezdzic, ale nie wiem, czy kiedykolwiek dam rade, bom przywionzana do miejsca i ludzi. i czy odwaze sie. i czy bedzie z kim :))) i pora w kime, tak mysle :**)**** /podle zerzniente z kremloff :D/ | |
okoon 18.06.2003,00:34 | i pora w kime, tak mysle :**)**** sam to wymyslilem | |
gombek 18.06.2003,01:23 | ...a ja sobie wlasnie obejrzalam bridzit dzons i sie poryczalam jak bobr... ...pora w kime... :)******* | |
okoon 18.06.2003,01:26 | poplaczmy razem | |
gombek 18.06.2003,01:49 | ...za daleko jestes, bejbeeeeee... ;))) | |
shadow 19.06.2003,17:11 | a poza tym to chyba w miescie jest lepiej.wiecej sie dzieje.chociaz ostatnio w breslau malo sie dzieje.malo fajnych imprez i koncertow.wczesniej bylo lepiej.black sabbath nawet przyjezdzal i kiedys nawet kraftwerk grau.ostatni zajebisty koncert tutaj pamietam "rock on island" w '96.a przeciez w takiej hali ludowej moglyby grac "gwiazdy" z wyzszej polki.przeciez jest ona niewiele mniejsza od spodka.ale chyba nie ma spoko ludzi,ktorzy podjeli by sie organizacji.lepiej sprowadzic jakis "popularny"syf albo "ojca techno"wetsrama niz kogos ciekawego. no ale za to blizej jest do berlina. | |
frankis 19.06.2003,19:13 | http://pvek.blog.pl/archiwum/index.php?nid=3714963 | |
apsara 19.06.2003,19:25 | sh: e tam, nie znasz się. w breslau fajnie jest! | |
attyla 19.06.2003,19:41 | łi, breslau najlepszy! :)) | |
mezza 19.06.2003,19:42 | ciesz kazdy wje, ze we wro jest cudnie ;)) | |
attyla 19.06.2003,19:48 | dokładnie najpieukniejsze miasto w polsce w koncu :)) | |
szafir 19.06.2003,21:03 | jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa pierdziele! mata jakoms fobieu na punkcie wro? :)))) miasto takie same jak kazde :P tyle ze ma kiepawe tramwaje. hehehe | |
zsrr 19.06.2003,21:09 | /na chwilkę: szafirku drogi, spokojnie tylko;)*/ | |
mezza 19.06.2003,21:12 | qwa szefir ! nie rosswalaj foruma :)) tramwaje to ja jusz ci mowiuam cos na ten temat na wjosce :)) | |
attyla 19.06.2003,21:17 | ty szafirek to wiesz co :P | |
szafir 19.06.2003,22:14 | po wroclawiu rozjezdzajom sie tak ochydne tramwaje ze juz wolalbym na piechte grzac... proszz: http://republika.pl/dtomeczko/duze/linia1.JPG co za wogole obciach! niebieski,bez emocji,pelno ludzi...:/ natomiast w stolicy sa pikne! ladny,cieply kolorek,przestronne,potrafia nawet mowic :P wrecz zachencajom by wsiasc :) http://www.przegubowiec.com/tram/3015-25.jpg temat skonczony :P | |
mezza 19.06.2003,22:27 | szafirek, zajebac ci? :))))**** | |
szafir 19.06.2003,22:28 | na goue klaty w pcimie dolnym?! btw: nie ma co juz sie produkowac z tymi tramwajami,fakt! | |
attyla 19.06.2003,22:28 | pacz, majom 2 tramwaje takie na cauom wawe i sie podniecajom no ;)) | |
shadow 19.06.2003,22:40 | jak spiewa jeden zespol-wszedzie jest dobrze gdzie nas nie ma........itp.itd | |
mezza 19.06.2003,22:48 | e, shadow, choc na bro kjedys :) | |
pilaar 19.06.2003,23:19 | kurwa, szafir rozjebaues :(((( | |
zsrr 19.06.2003,23:21 | /na chwilkę: pilaar, czas umierać, nie?/ | |
pilaar 19.06.2003,23:27 | /kurwa, luzz, najbardziej mnie wkurwiu szadou w innym temacie, nie mam siuy jusz :)))))/ | |
zsrr 19.06.2003,23:33 | /na chwilkę: szadoł spoko ziom;)) cza zostawic chlopa, bo sie da bolszewikom na pozarcie jeszcze i strata bedzie./ | |
pilaar 19.06.2003,23:39 | /bez komentarza moze :) mam dosc konfliktuw na ten tydzien/ | |
zsrr 19.06.2003,23:41 | /na chwileee: zatem dobranoc Pani. i Panstwu. Niech lenin blogoslawi to forum./ | |
pilaar 19.06.2003,23:43 | /a dobranoc. pora potemu najwyszsza :)/ | |
zsrr 19.06.2003,23:45 | /apotoby zacząć jutrzejszy dzien w spokoju a takze sympatii do wladz komunistycznych./ | |
attyla 20.06.2003,17:10 | qwa, halny wieje we wrocku czy co? ;) | |
szafir 20.06.2003,18:19 | juz niechce byc zuosliwy.... ALE na wsiach wszystko jest mozliwe :)) | |
zsrr 20.06.2003,18:23 | no właśnie szafir. zatem spojrz przez okno swoje. halny wieje, nie? | |
szafir 20.06.2003,19:02 | ni huja,spokoj we wsi :P | |
attyla 20.06.2003,19:07 | hehe ;))) qwa, a ja nawet juz okna nie otwieram, bo mi wczesniej wszystkie papiery z biurka rosswiauo ;) | |
frankis 20.06.2003,19:25 | nigdy by mi nie przyszlo do glowy aby mieszkac na wsi, bo nie dosc ze nuda, to jeszcze niedostatki cywilizacyjne. co innego w nieduzym miasteczku. takim 20-tysiecznym na przyklad. najlepiej jeszcze z jakas barwna przeszloscia i czystym powietrzem. w takim zakopanem na przyklad moglbym zamieszkac na jakis czas, tym co bylo pare lat temu, zanim jeszcze krupowki staly sie supermarketem i czuc bylo artystyczny klimat. | |
apsara 20.06.2003,19:26 | a mi kfiatki się połamały przez ten wiater :(( | |
zsrr 20.06.2003,19:30 | /szafir...jakis miastowy za bardzo jestes;p apsarko:)* będzie dopszz./ | |
mezza 20.06.2003,22:27 | szafir dziecko, naogladaues sie zdj wro, te tramwaje i wokle sisko i teras jusz myslisz, ze wawa to mjasto porzadne, niedopsh z tobom dziecko :)))) | |
szafir 21.06.2003,09:31 | szafir szafir szafir,cos za guosno o mnie ostatnio! mojego entera wiecej w tym temacie nie wcisne! o! :P zalozcie nowy :) " zajebiste miasto wawa" :))) | |
shadow 21.06.2003,09:48 | mezza na browna-zamieniam sie w sluch | |
mezza 21.06.2003,12:13 | shadow :) mejlika masz. | |
mezza 21.06.2003,12:21 | jeju szafirek, przezywasz to sisko jak chuopcze orgazm. :))) | |
gombek 21.06.2003,13:05 | ...gratuluje... ...rozpierdoliliscie temat w dobrym, oldskulowym stylu... | |
zsrr 21.06.2003,13:18 | /Gombek zluzuj. Ja Ci gratuluje podejscia./ | |
pilaar 21.06.2003,13:26 | /cusz, tysz nad tym boleje nieco, zwuaszcza, ze temat mnie podobau i jeden z niewielu ciekawych :((/ | |
ant 21.06.2003,15:49 | /as usual/ | |
pilaar 21.06.2003,20:44 | co do 'miasto' dzis w krakowie som wianki, standartowo leje i pizdzi po nogach wjatrem. dresy wylegnom na wauy, najebiom sie wszyscy i puszki puste porozrzucajom, a potem pujdom na miasto rozrube robic i love it :))) w wawie jest cos takiego jak wianki? | |
ant 21.06.2003,21:24 | pilaar, jesli tak wygladaja wianki, to są one tez u mnie na osiedlu i to codziennie, tak po 22 ;] w calej warszawie chyba też, w roznym natężeniu w zaleznosci od dzielnicy :P | |
kremloff 23.06.2003,11:59 | :) moj funfel posyla conieco:) dobrze mu tam ale ja bym sprawdzila co&jak ktos chetny na sierpien np? KINO ULOTNYCH MARZEŃ W SZAMOCINIE zaprasza na projekcję filmu Giuseppe Tornatore CINEMA PARADISO w sobotę 21 czerwca o godz. 19:00 Przed projekcją same niespodzianki w tym koncert na jedną trąbkę. (tydzień później irlandzki film z Meryl Streep "Taniec ulotnych marzeń) Kochani bardzo przykro mi, że Was pewnie nie zobaczę - bo praca, szkoła, wesele, wyjazd, konferencja, brak kasy .... - tu wpisz swoją propozycję i prześlij do Totolotka. W każdym razie gdybyście chcieli wpaść to czeka na Was 9 pobliskich jezior, malownicze miasteczko, zgraja dzieciaków, herbatka miętowa, spanie w gospodarstwie agroturystycznym (25 zł) lub pod namiotem. Krótko mówiąc może to być wyprawa Waszego życia. 5 h pociągiem od Warszawy i wieczorem słyszycie tylko rechot żab. Pozdrawiam, Piotr Stasik - obywatel kierownik Kino i pracownię filmu udało się otworzyć dzięki staraniom dwóch stowarzyszeń: Teatru Stacja Szamocin i Towarzystwa Inicjatyw Twórczych "ę". Wsparcia finansowego udzieliła Fundacja J&S Pro Bono Poloniae. Szamocin - małe, śliczne miasteczko liczące 3 tys. mieszkańców w województwie wielkopolskim, 14 km od Chodzieży, 80 km od Poznania. Na nieczynnej stacji kolejowej powstał tu prawdziwy teatr prowadzony przez reżyser Lubę Zarembińską. | |
|