Radiostacja Hardcore Crew - Forum


<spis tematów>

temat:  mejtrix 

a'retzky
29.08.2003,20:59
http://www.astercity.net/~aretzky/matrix3.mpe

a'retzky
29.08.2003,21:01
i mezz, nie pjerdol ze niedziaua jesli dziaua =>

mezza
29.08.2003,21:02
pierdol sie :]*

a'retzky
29.08.2003,21:02
samemu nie bede

/tak, ant wiem, www.gadugadu.pl :P/

ant
29.08.2003,21:03
działa... ale o co ho ? ;]

ant
29.08.2003,21:03
no widzisz, juz mialem pisac :PPP

a'retzky
29.08.2003,21:04
o nic, czekamy na mejtrixa czy ;]

zsrr
29.08.2003,22:15
o! mi nie działa.
a fajne jakieś?

mezza
29.08.2003,22:22
chuj wie co to, nie dziala, a arecki sie podnieca ;]]]]]

a'retzky
29.08.2003,22:23
http://www.astercity.net/~aretzky/matrix3.mpg

a tera?

zsrr
29.08.2003,22:25
nie działa. a to śmieszne jakieś?

mezza
29.08.2003,22:27
gupi, tylko udaje ze dziala :)

a'retzky
29.08.2003,22:28
same siekies gupie jezdescie :)

mi dziaua.

zsrr
29.08.2003,22:30
chujowy masz serwer jak ci działa.

rZeZniki
29.08.2003,23:19
o co chodzi w tym temacie bo nie chce mi sie czytac tego co powyzej zsrr

szafir
29.08.2003,23:45
atlanta balet kurwa



attyla
30.08.2003,10:44
a mi dziaua LOL :)))))))

mezza
30.08.2003,11:58
wow, chcesz o tym porozmawiac :))))) LOL :))))

attyla
30.08.2003,12:08
dawai :P

bagera
30.08.2003,13:37
hymmm...

shadow
30.08.2003,19:17
Klubowicze
&#8222;Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. To poprzez reminiscencje. No jakże może mi się podobaa piosenka, którą pierwszy raz słyszę?&#8221; &#8211; powiedział kiedyś inż. Mamoń. Słowa z &#8222;Rejsu&#8221; Piwowskiego są w dobie clubbingu wciąż aktualne, bo &#8211; niestety &#8211; &#8222;klubowicz&#8221;, czyli osoba, która lubi spędzaa wieczory w nocnych klubach, przy d1więkach dobywających się z gramofonów, w większości przypadków do swojej roli nie dorosła. Jestem didżejem od pięciu lat. Gram głównie w warszawskich klubach dla elit zawodowych &#8211; Klubokawiarni, Labo, Organzie, Apstersie, Piekarni, Muzie. Często mam wrażenie, że podaję im wysmakowaną ofertę muzyczną, a oni jak dzieciaki, które pierwszy raz próbują kawioru, wypluwają ją i domagają się parówek. Jeśli elity te nie mają wyrobionego gustu i żywią się parówkami, to czym żywi się reszta społeczeństwa?Muzyka klubowa, czy też nowe brzmienia, to trend rozwijający się w Polsce od początku lat 90., będący fuzją wielu gatunków i wykorzystujący nowe technologie do poszukiwania coraz ciekawszych środków wyrazu. Na całym świecie corocznie powstają tysiące nowych produkcji, z czego dużą częśa stanowią utwory do grania w klubach. Istnieje wiele trendów muzyki klubowej. Wydawaa by się mogło, że większości &#8222;klubowiczów&#8221; tego tłumaczya nie trzeba. Każdy z gatunków ma flagowych didżejów i kluby, w których można ich posłuchaa. Większe kluby mają swoje &#8222;dni&#8221; z różnymi gatunkami muzyki lub na ulotkach informują, jaka na danej imprezie będzie muzyka i kto będzie ją puszczał... Opowiadam frazesy? Ogólnie znany prawdy? Może i dla Ciebie, Drogi Czytelniku, tak, ale nie dla większości polskich &#8222;klubowiczów&#8221;. Otóż, większości ludzi didżej kojarzy się z fajnym gościem za gramofonami, który non stop porusza gałkami i w efektowny sposób &#8222;skreczuje&#8221; płytami. I to koniec. A muzyka? Najlepiej, żeby leciały przeboje ogólnie znane z radia. Najczęściej, na szczęście, radiem tym jest Radiostacja, ale szczerze mówiąc odrobina trochę Radia Pogoda nie zaszkodzi. I mało kogo obchodzi, że właśnie gra Maceo Wyro, prezentujący najnowsze, nie wydane jeszcze utwory czołowych nu-jazzowych producentów, albo Tommy Bass z Włoch, grający breakbeat i easy-listening. Mało kto ulotki czyta, kojarzy gatunki i didżejów je grających. Polski &#8222;klubowicz&#8221; to zwykły ciapulek, który w weekend chciałby się napia w modnym miejscu, a z muzyką nie ma nic wspólnego. Zupełnie jak inż. Mamoń &#8211; cierpi na &#8222;reminiscencje&#8221; i świetnie się bawi przy muzyce, którą zna, a słabo lub w ogóle przy utworach, które usiłuje graa didżej. Ekstremalnym przykładem takiego nastawienia do muzyki jest atmosfera panująca w klubie Apsters, (który dzięki ładnym wnętrzom i przyjemnej załodze ma zresztą duży potencjał). Klub składa się z kilku pomieszczeń, z których jedno jest zaadoptowane do tańca. Grałem tam dwa razy i za każdym razem obserwowałem &#8222;fale tsunami&#8221;. Fala tańczących &#8222;klubowiczów&#8221; pojawiała się na parkiecie tylko w momencie puszczenia znanego utworu. Potem parkiet pustoszał. W innych klubach jest podobnie, chociaż nie tak ekstremalnie. &#8222;Chod1my potańczya. Udawajmy, że nie słyszymy muzyki. Tylko ot tak będziemy sobie pląsaa&#8221;. To z kolei tekst usłyszany w Labo podczas imprezy &#8222;House of Swing&#8221;. Wielu &#8222;klubowiczom&#8221; przeszkadzają muzycy grający na żywo z didżejem (a tu akurat pojawiła się sekcja dęta). Podobną historię opowiadał mi kiedyś Zura o swoim secie z saksofonistą w klubie Apsters.Nie jest rzadkością też, że &#8222;klubowicz&#8221; podchodzi podczas setu funkowego i prosi o coś z lat 70. To może rzeczywiście nie jest takie dziwne, bo nie każdy wie, że funk to jest muzyka lat 70. Ale dziwne dopiero jest, kiedy ktoś podchodzi podczas setu funkowego i prosi o... coś funkowego. Czyżby nie słyszał, że właśnie leci funk? Albo może dla niego czołowy przedstawiciel funku to Boney M?Pojawiają się też &#8222;klubowicze&#8221; zmęczeni monotonnym rytmem. Granie imprez przez didżeja sprowadza się do łączenia utworów poprzez miksowanie i zgrywanie tempa. Polega to na tym, że utwór, który chce puścia w następnej kolejności, przyspiesza bąd1 zwalnia tak, aby był dokładnie w tempie utworu, który właśnie leci. Dzięki temu utwory te zlewają się rytmicznie w jeden parogodzinny set. Ale nie wszyscy &#8222;klubowicze&#8221; o tym wiedzą. Niektórzy są zmęczeni monotonią i proszą o zaprzestanie ciągłego &#8222;łup, łup&#8221;: &#8222;Czy na imprezie nie może bya tak jak słyszymy z radia?&#8221;Często &#8222;klubowicze&#8221; nie zauważają didżeja: w Muzie ludzie podchodzą do operatora świateł i proszą o inną piosenkę, w Orgaznie, gdzie na dole didżejka jest częścią baru, proszą didżeja o drinki, a w Klubokawiarni zdarzyło mi się kiedyś, że jakaś &#8222;klubowiczka&#8221; rzuciła na stół z gramofonami swój płaszcz.Lubię prowokowaa. Na przykład po połowie imprezy wrzucam nagle temat przewodni Muppet Show i gram półgodzinny set z kreskówek i muzyki mambo lat 50. Większośa ludzi ma poczucie humoru i świetnie się przy tym bawi, ale zdarzają się wyjątki. Pamiętam &#8222;klubowiczkę&#8221;, która z wyjatkową perfidią w oczach próbowała mnie przywołaa do porządku. Próbowała coś uszkodzia w sprzęcie i w końcu udało się jej wyciągnąa wtyczkę. Niegrzeczną pannicę wyprowadziła na moją prośbę ochrona. Wiele klubów prowadzi selekcję. Niestety, do kryteriów selekcji nie zalicza się znajomośa muzyki. Trudno jest więc zrobia ambitniejszą imprezę, bo wielu znajomych &#8222;melomanów&#8221; nie zostanie wpuszczonych. Dlatego z Edem Szynszylem organizujemy (bardzo rzadko i nie w znanych warszawskich klubach) &#8222;Arabski Pępek&#8221; &#8211; na jednorazową imprezę w niezwykłym miejscu ludzie przyjdą, przeczytają ulotki i nastawią się psychicznie. Pozostaje jednak pytanie, czy polski &#8222;klubowicz&#8221; dorośnie do europejskiego &#8222;klubowicza&#8221;. Odpowied1 jest smutna. No bo niby kto miałby go edukowaa? Obecna Radiostacja?




szafir
30.08.2003,19:34
o w morde,po co tu zagladauem

bagera
30.08.2003,19:51
szafir ;D :****
najlepszy tekst jaki uslyszauam w ciagu ostatnich 4 dni ;]

a'retzky
31.08.2003,00:37
tja... szadou a wiesz kto to napisau?

dragonnnn
31.08.2003,01:14
gut



<spis tematów>


<Dodaj wiadomość>
>
 

nick:   hasło: