Radiostacja Hardcore Crew - Forum


<spis tematów>

temat:  http://republika.pl/u_misia/historia_misia.html 

misia
30.10.2003,21:47
plush misiowy tudziesh pluszomis

a'retzky
30.10.2003,21:55
misiacy.blog.pl ;]

misia
30.10.2003,22:02
http://www.civilservice.neostrada.pl/

a'retzky
30.10.2003,23:27
www.gadu-gadu.pl ;]]]]]]]]]

phoebe
31.10.2003,20:51
Prosiak, Kubuś - dwa pijaki
Wpadli raz na pomysł taki:
Najebiemy się jak bela,
Będzie ubaw jak cholera.

Pomysł był to zakurwisty.
Poszli kupić wódy czystej.
Wódka droga, choć niezdrowa,
Trzeba kasę skombinować.

Poszli w bramę - prawda szczera
i czekają na frajera.
Ale w lesie cisza głucha
i cholerna zapiździucha.

Nagle Krzysio się pojawił
Prosiak w mordę go zaprawił
Kubuś z buta zapierdolił.
Prosiak podszedł - i ogolił.

Krwią ma ujebane ręce
Ale kasy jest już więcej
Za jebane złote cztery
Będzie chlania od cholery.

Jest tu w lesie stumilowym
Taki sklep monopolowy
Gdzie jest wóda za 2 zety.
Sklep daleko jest niestety...

Maja jednak łeb chopaki
Wpadli wiec na pomysł taki
Aby szybko, jednym susem
Przebyć trasę autobusem.

Jada sobie komfortowo
Myśląc, że jest młodzieżowo.
Nagle wpadka - nie do wiary!
W autobusie są kanary!

Wiedz, że nasi przyjaciele,
To nie lapsy są, nie cwele,
Nawet kanar - choć chuj duży,
nie zakłóci im podróży.

W mordę mu chlopaki dali,
Z laczka w oko dojebali,
Zakończywszy w brzuch fajfusa
Wyskoczyli z ikarusa.


Wnet dotarli do sklepiku.
Wtem miś mówi: "muszę siku".
Odlał się nie patrząc gdzie,
Nagle słyszy - ktoś się drze.

"Te, Puchatku! Pojebusie!
Co szczasz na mnie, ty fajfusie!
Przyjaciela nie poznajesz?
Na kolegę mocz oddajesz?"

Był to osioł Kłapouchy
Co to mimo zapiżdziuchy
Leczył kaca po libacji
I się ćwiczył w masturbacji.

"Kłapouchu, madafaku!
Co tu robisz, ty jebaku?"
"Właśnie ciągłem se ogóra,
Gdy poczułem - ktoś mi siura!"

Poszli do sklepiku gazem,
7 złotych mieli razem.
Wiec kupili dwie wódeczki,
I dwie wiśni buteleczki.

Obalili je szybciutko,
Poradzili se też z wódka.
Trunki szybka dają w glowę
I koncepty idą nowe:

Kubuś śpiewa jak w operze,
Prosiak beknał sobie szczerze,
Zaś Kłapouch - świntuch wielki,
Już przeleciał 2 wróbelki.

Na dupczenie się zebrało,
A ze panien w lesie mało
Trzeba było pieprzyć ptaki,
Psy, wiewiórki i ślimaki.

Właśnie kiedy przyszła pora
Jechać wspólnie wraz gąsiora
Posłyszeli wtem trzy słowa:
"Co jest, kurwa?" - rzekł Pan Sowa.

Gdy spojrzeli się do góry
Zobaczyli dziób ponury.
To Pan Sowa z kolesiami
Tak zwanymi "dresiarzami".

Trzeba wiedzieć, że Pan Sowa
To osoba jest nerwowa.
Gdy się wkurwi, daje słowo
- Wtedy całkiem jest chujowo.

Kubuś dostał pika z główki,
Wziął tez w brzuszek z bejsbolówki,
Gdy już leżał, goście w paskach
Kopli jeszcze z adidaska.

Sie wkurwili przyjaciele.
Prosiak krzyknął: "O wy cwele!"
Nagle poczuł ból pośladka
I podzielił los Puchatka.

Rzekł Kłapouch, kumpel trzeci:
"Mnie tak łatwo nie weźmiecie!"
Wyjął nóż z d... Prosiaka
I ugodził Sowę w... ptaka!

Co się dzieje! Krew sie leje!
Osioł się jak pojeb śmieje,
Sowa zdycha krwawiąc z kroku,
A koledzy śpią na boku.

"Na nich kurwa!" Sowa kwika
"Trzeba pomścić mego thingya!
Za me męki, za me bóle,
Niechaj zgina głupie chuje!"

Dresy Sowy to twardziele
I choć głupi są jak ciele,
To gdy trzeba komuś wjebać,
Oni wjebią komu trzeba.

To zbyt wiele dla osiołka.
"Znajdżcie se innego ciołka"
- wrzasnął tak do obu cweli,
Zwiał, i tyle go widzieli.

Dresy Sowy - to prostaki.
Sie musieli wyżyć na kimś
A najbliżej był ich szef,
No to bęc! szefowi w łeb.

Trzeba kończyć nasze story,
Kto nie zasnął do tej pory
Chyba jest z pojebów rasy,
Albo zażył jakieś kwasy.

Taki morał naszej bajki:
Nie pij wódy, nie rusz fajki,
Nie wal konia, nie pal skrętów,
Nie podrabiaj dokumentów...

Siostry od tylca nie ruchaj,
Nie bij ludzi, mamy słuchaj,
Załóż gumę przed ciupcianiem...
Dobra, kończę przynudzanie!

Tak się kończy nasza bajka.
Myster Sowa stracił jajka,
Reszta, po porannym piwie,
żyła długo i szczęśliwie.



pilaar
02.11.2003,19:04
kurwasz, jak to zywotnie

shadow
02.11.2003,20:22
geje,gdybyscie niewiedzieli to tacy panowie w roznym wieku,ktorzy rozgladali sie za panami w roznym wieku,aby zaprosic ich do domu,posluchac muzyki,porozmawiac i zajrzec im w slipki czy wszystko jest na swoim miejscu.
przypuszczam, ze moze wygladac to w nastepujacy sposob:
-wiesz, co-mowi jeden gej do drugiego .-nie chce mi sie juz sluchac muzyki i ogladac kolekcji tych niewatpliwie pasjonujacych znaczkow pocztowych.moze zajrze ci w slipki i zobacze czy wszystko w porzadku.
-dobra,to ja ci tez zajrze-odpowiada drugi.
i zaczynaja sobie zagladac.

kanarow mozna bardzo latwo poznac-zazwyczaj jezdza we dwoch lub trzech,wygladaja dokladnie tak jak kanary wygladac powinni:umysl zajety niewyszukana zaglerka slowna w stylu:"bedzie,w morde,szmalec z frajerow dzis czy nie bedzie".
kanarczyki stoja na przystankach i lukaja,gdzie skitralo sie wiecej ferajny,w drugim wagonie czy moze jednak w pierwszym;wsiadaja z zacieta mina,"dzien dobry,bileciki do kontroli",a kiedy capna jednego z drugim nie pomoga zadne tlumaczenia i zeby sie ich pozbyc trzeba bedzie wyciagnac z portfela dwudziestaka,zrobic"rywina" i brac dupala w troki,aby z dystansu poprzeklinac troche kanarinos i ich francowata prace.

zydzi,gdybyscie nie wiedzieli,to taki narod,ktpry od wielu wielu wiekow ma wielkiego pecha,mimo iz w pismie,ktore uznaje za swiete,jest jasno napisane,ze kraj,gdzie osiedli sie na stale bedzie dla nich rajem.okazuje sie,ze pismo,ktore uznaja za swiete zapomnialo im powiedziec,ze muzulmanie w swoim pismie,ktore uznaja za swiete,wyczytali,ze pewna czesc tego raju jest swieta z zupelnie innych powodow niz te, o ktorych mysla zydzi.chrzescijanie takze wyczytali w pismie,ktore uznaja za swiete,ze czesc kraju,o ktorym zydzi mysleli jako o raju jest bardzo dla nich istotna,jednak oni przyjezdzaja tam raczej bez karabinow i probuja zrozumiec co sie dzieje.niestety wcale im sie to nie udaje.dlatego w tamtym rejonie swiata zydzi chodza po ulicach z bronia i kiedy uznaja,ze ktos,kto czyta inny rodzaj pisma uwazanego za swiete spojrzy na nich wzrokiem malo przychylnym,siegaja po bron i strzelaja,aby kilka dni pozniej zobaczyc pana czytajacego na codzien koran wbiegajacego z niespokojnym blyskiem w oku do autobusu,restauracji,sklepu pelnego ludzi czytajacych na codzien tore,aby wysadzic ich w powietrze przy pomocy zamocowanych na sobie ladunkow wybuchowych.i tak w kolko.jedni strzelaja,drudzy sie wysadzaja-nawet papiez musi byc znudzony pisaniem apeli o pokuj w tym rejonie swiata.



<spis tematów>


<Dodaj wiadomość>
>
 

nick:   hasło: