shadow 05.04.2004,20:15 | Mija dziesięć lat od jego tragicznej śmierci. Przywódca straceńców początku lat 90. -generacji X żyjącej na świecie bez wyraźnego celu i potrzeb. Sam, targany lękami, depresjami i uzależnieniami był jeszcze słabszy niż jego fani. Niezwykle wrażliwy artysta nie mógł się pogodzić z rolą jaką przyszło mu grać - idola milionów. Wyznał szczerze w swoim pożegnalnym liście, że nie czuł już żadnych emocji związanych z muzyką. Zacytował w nim dwa wersy piosenki Neila Younga: "lepiej jest zgasnąć od razu, niż się powoli wypalać". 5 kwietnia 1994 roku te słowa nabrały nowego znaczenia. cytujac za: http://www.radio.com.pl/trojka/ekspres/artykul.asp?aID=127 | |
shadow 05.04.2004,20:33 | oto podswiadomy przyklad spoleczenstwa, ktore sie samo dossalo i dojebalo do przewalkowanego systemu chciwosci. podswiadomy w tym sensie, ze nie ma punkrockowych kolazy, na ktorych michael j.fox posuwa bruce'a springstina, kurczowo uczepionego rakietowego pocisku. zamiast tego masz ogolne odczucie, ze zaplaciles o wiele za duzo za doslownie nic stymulujacego. mozna powiedziec-no dobra, ale w przeciwienstwie do jakosci odbitki oryginal ma cechy zawodostwa. gowno.dowcip jest o tobie, wiec sie zabij. zaden wysilek nie ocali cie od zapomnienia. magazyn "moc rzygu" | |
shadow 29.11.2004,17:57 | chejka! czy sa na tym forum fanatycy drum'n'szajsu? | |
|