kubañczy 26.05.2004,22:51 | W jakim stopniu modelujecie swoje życie? tzn jak uważącie procentowo? w jakim stopniu (na podstawie dotychczasowych lat życia) kiereujecie nim wzdluż torów wyznaczonych w waszych mózgach, osiągając dokładnie zamierzony kierunek?. | |
spikey 26.05.2004,23:33 | Hehhhehe, w swoim zyciu wytyczam tylko kierunek, reszta sama sie przydarza. Takze mozna powiedziec ze mam 5% kontroli. Tyle ze te 5, to jest jezyczek u wagi :))) | |
shadow 27.05.2004,11:01 | nie ma litosci, na placu zostaja tylko najlepsi.on wlasnie przestawal byc najlepszy,hordy mlodych szczurow go doganialy.nowi ostrzyli juz zeby i cwiczyli usmiechy do lustra.skonczyli szkoly,znaja jezyki,sa wytrenowani i czekaja tylko na okazje,zeby zastapic jego przejsciowe pokolenie.przestepuja z nogi na noge,bardzo zdziwieni,ze nie ma dla nich miejsca przy korycie,ze tak przysposobieni do boju o mamone napotykaja plecy pokolenie julka.niedoksztalconych,zmeczonych,ale doswiadczonych w bojach elit,ktore tak dlugo juz okupuja stolki,ze posladki maja twardsze od stali.ja wam,kurwa,dam,pedaly lukrowane,niedoczekanie wasze,mamisynki! | |
apsara 28.05.2004,12:28 | jak sie zastanawiam na tym, to wychodzi i że większość moich decyzji jest co najmniej przypadkowa w sumie podpisałabym się pod spajkim - 5% ale bo bardzo ważne 5% :) | |
kubañczy 28.05.2004,21:04 | pod hasłem kierunek nie miałem na myśli tyko i wyłącznie ślepego dązenia do dużych pieniędzy sławy i kariery ale, osiaganie naszych celów jako środka do szczęścia również nie sądzę aby każdy widział je poprzez perspektywe dużego sosu i dębowego biurka na 101 piętrze. Wytczamy sobie cele a następnie drogi jakie mamy pokonać aby je osiagnać i często tak bywa że tor ulega zniekształceniu a cel oddala się lub przepada gdzieś po drodze bo brakło sił bo źle nanieśliśmy parametry trasy, i w zamian za to stawiamy nowy cel może mniejszy może całkiem inny. | |
spikey 29.05.2004,01:40 | Wlasnie! "wytyczmy sobie cele..." Zwykle poprzestaje na TYM. Jakkolwiek probowalbym sobie zaplanowac "...droge, jaka mam pokonac, aby go osiagnac...", zawsze mnie od tego glowa boli - a zycie i tak ma wiecej fantazji ode mnie. Wystarczy tylko ze wytycze sobie cel i bede o nim czesto myslal - predzej czy pozniej, tak czy inaczej, osiagne go. Nie musze wcale siedziec z terminarzem i rozliczac sie z kolejnych pokonanych, uprzednio zaplanowanych, stopni :) | |
kubañczy 29.05.2004,22:21 | niskie macie ta skutecznosć, niczym oprocentowanie na rachunaku biezacym hehe :) ja daje sobie jakieś 65% - 70% przy krótko terminowych i 50 % przy dugich terminach i to bez chodzenia po trupach ;-))) | |
spikey 29.05.2004,23:35 | A ja realnie podchodze do wlasnego zycia... Mam wplyw na ogolny trend - ale jesli chodzi o krotkookresowe zmiany trendu [w sensie, dokonania na plus i minus], nic nie poradze. Bo ja daze konsekwentnie do celu - ino widac to tylko dla mnie ;) | |
kubañczy 30.05.2004,00:57 | realnie ? co masz na myśli | |
spikey 31.05.2004,16:44 | Chodzi o to, ze jakby rok temu powiedzial mi ktos, ze bede zajmowal sie i niezle znal sie na sieciach neuronowych i LabVIEW - tobym obsmial jak gupia fretka. A tu prosze jaka niespodzianka. Moja skutecznosc w stawianiu sobie celow i ich realizacji ogranicza sie do krotkoterminowych horyzontow czasowych. Na dluzej nie planuje, bo i tak 'samo jakos wychodzi'. Spytaj sie mnie co bede robil za pol roku i jak bedzie - a ja Cipowiem: 'na pewno cos ciekawego i dobrze bedzie'. I o to mi chodzi. A piszac 'krotkookresowe zmiany trendu', mialem na mysli lokalne deprechu i euforie - i wizace sie z tym inne postrzeganie swiata. | |
di 01.06.2004,13:39 | ostatnio wydaje mi sie, ze moje cele a sciezki ktorymi wiedzie ich 'realizacja' to jakies zupelnie odrebne rejony.. Ogolnie, ale bardzo ogolnie, to chyba jest ok. Wiem co mam i na czym stoje. To juz cos. Cele stawiam sobie chyba po prostu malo realne i moze stad wkurw ogarniajacy znienacka. Dodac trzeba, ze niewiele jest we mnie cierpliwosci, wiec czasem cel ktory mozolnie buduje, kontroluje i panuje, pod wplywem jednej malej porazeczki, jest porzucany, jako kompletnie nieosiagalny. Wiec mniemanie kontroli okazuje sie bledne. Zreszta, wydaje mi sie, ze szczescie jest w duzej mierze wynikiem przypadku/ow, a zrealizowany cel jedynie umacnia jego podstawy. Poza tym, z mniej-wiecej okreslonym celem na horyzoncie jest chyba ciekawiej ;) | |
kubañczy 01.06.2004,20:35 | /znaczy sie że realnie to możesz gorgonie w sudanie zasiewać jak i zostać kochankiem Renaty Beger i też jakoś poleci ;-)) ) / uwazaj jednak spajq abyś nas wszystkich w przyszłości nie pozabijał :-) bo ja za huja bateryjkom nie zostane !!! | |
kubañczy 01.06.2004,20:35 | to chyba jest tak że jak w środku cos pcha mocno do przodu jest szczere i prawdziwe fascynuje i pociąga a pozatym ma sie też jakiies predyzpozycje do dziłania wdanym kireunku to wtedy taki cel się osiąga ale jednocześnie nie jest on sam w sobie celem ale wynikiem działania tak mi sie w tej chwili wydaje. | |
spikey 01.06.2004,23:02 | Niezle Cisie wydaje :) /kochankiem swiezo dojrzalych kurwikow to bym raczej nie zostal - w niektorych sytuacjach nie poleci - ale i rzadko zdarza misie wdepnac w takowa/ A bateryjka to juz jestes: moc wypromieniowywana z ciala kazdego czlowieka to ok 100W. Najlepiej to widac jak w zimie 5 sztuk solidnego chlopa wpakuje sie do maluszka...:) | |
kubañczy 04.06.2004,19:03 | zali dur Ci cefke osmoli masterMCdzieju? Kendy Ona Co dzien jeden żemja oziembł ja wczorajsza breja. Wżdy ja jej srodze poigram kiej do doma po robocie zajde;-) | |
spikey 06.06.2004,21:41 | po polsq proszszszzz...:) | |
kubañczy 07.06.2004,17:07 | a w ramach tego SE to udzielasz sie konkretnie w jakimś projekcie co robisz w tym zakresie? tak z ciekawości :) | |
spikey 07.06.2004,20:28 | SE...? do mnie to czy odbieram przekaz dla kogos innego...? :) | |
kubañczy 15.06.2004,16:13 | taaaa tyko sie pomyliłem ? Z grubsza to chciałem popytać co robisz (icie) w działce o której pisałeś że w niej siedzisz i jest Ci fajnie sorx za niescisłaość, błędy i niudogodnienia - odcieli mi internet na jakis czas po tym jak sie do niego potpiołem za frii na rok.. pfffffff :-((( | |
di 16.06.2004,15:22 | o! jak sie mozna podpiac do netu na rok za frii? jestem zywo zainteresowana. | |
di 16.06.2004,15:42 | a, i jeszcze do tego dobrze by było zeby to było legalne całkowicie, bo nielegalne sposoby były mi już przedstawiane ;) | |
spikey 16.06.2004,16:38 | no nadal nie rozumiem...co to znaczy SE? superexpress selfesteem selfeducation sianokosy eee...:) A ta dzialka, w ktorej siedze, to sie fotonika nazywa :) | |
kubañczy 18.06.2004,20:45 | a widzisz! blisko byłem ;-) | |
kubañczy 18.06.2004,21:16 | jak legalnie i za free to do sąsiatki trzeba ganiać codzien ! sssss | |
spikey 19.06.2004,23:43 | wieszTyco? Tak sobie mysle, ze pod koniec przyszlego tygodnia [jak sesje skoncze], przydalby sie jakis mitynk przy browarku ;))) | |
marten 02.07.2004,14:56 | wyznaczam cel a jak do niego dotre to juz kwestia pshypadku | |
ant 02.07.2004,20:22 | głębokie :D | |
pilaar 04.07.2004,13:57 | marten! :)))) | |
marten 16.07.2004,14:25 | pilaar :) wrzuc mi emilem sfoje gg lub tlena bo mi sie zapodziauas w zerojedynkowym chaosie | |
pilaar 19.07.2004,13:00 | marten, nie ma mnie w kraju :( | |
marten 27.07.2004,14:34 | a co to za roznica gdzie jestes ? ;-) | |
pilaar 01.08.2004,16:24 | za 28 dni mam urodziny :DDD | |
kubañczy 04.08.2004,17:08 | jesteś panną ? | |
pilaar 23.08.2004,18:35 | ano | |
shadow 29.11.2004,17:50 | chejka! czy sa na tym forum fanatycy drum'n'szajsu? | |
|